Słuchać małych
Tak, dzieci, najmniejsi, najsłabsi mogą nam powiedzieć ważne rzeczy. Oni widzą często lepiej i więcej. Sercem, nawet jeśli nie wszystko rozumieją. Gdybyśmy ich słuchali…Nie byłoby wojen, pogardy, nienawiści. Ale my wiemy lepiej.
Tak, dzieci, najmniejsi, najsłabsi mogą nam powiedzieć ważne rzeczy. Oni widzą często lepiej i więcej. Sercem, nawet jeśli nie wszystko rozumieją. Gdybyśmy ich słuchali…Nie byłoby wojen, pogardy, nienawiści. Ale my wiemy lepiej.
Rodzina Ulmów, wyniesiona na ołtarze. Dlaczego? Ówczesne prawo, nie ma znaczenia, że okupantów, ale prawo, które owi egzekwowali z całym okrucieństwem, karało pomoc Żydom. Byli na szczęście ludzie, którzy kierowali się sumieniem, nie prawem. Z pełną świadomością ryzyka. Co więcej- byli także Niemcy, choć niewielu, ale jednak, którzy starali się pozostawać ludźmi mimo zbrodniczego prawa i rozkazów. Kierować sumieniem.
Oblałam test dla dziewięciolatki z rodziny zastępczej. Klasa II. Pan psycholog nie wiem jaką kalkę stosował do pytań, ale jedno brzmiało:
“Dlaczego należy dawać pieniądze pomocy społecznej a nie osobie żebrzącej na ulicy”
Tak, to pytanie dla II klasy. To pytanie sugerujące niewłaściwość bezpośredniej pomocy bliźniemu, a co więcej- właściwość wspierania pomocy społecznej, która jest państwową instytucją opłacaną z podatków obywateli.
I wszystko się udało. Ks. Kard. Nycz poświęcił kaplicę, Chrystus zamieszkał w swoim domku czyli w taberankulum i z ludźmi bezdomnymi pod jednym dachem. Byli też założyciele naszej Wspólnoty: Pascal i Marie-Annick. Ludzie, którzy wiele lat temu mieli odwagę wyruszyć na przygodę z Bogiem i Ewangelią i zasiali również w Polsce.
Opluć, sponiewierać, zrobić fotkę czy filmik, mały hejcik i już mamy uznanie. To nie wymaga odwagi. Ani myślenia. Bo w tłumie można się ukryć. Tłumem można łatwo manipulować właśnie dlatego, że tłum nie ma sumienia. Sumienie ma człowiek. Wiedzieli o tym faryzeusze, wiedział o tym Piłat, który się tłumu wystraszył. I tak poprzez wieki przedziera się światło Prawdy i Miłości, w każdym pokoleniu od nowa, poprzez ludzi wiernych sumieniu i odważnych, gotowych sprzeciwić się “tłumowi”, nierzadko za cenę prześladowania, cierpienia i życia.
Jak ktoś dzwoni z propozycją mebli, to znak, że szykuje się jakaś dostawa uchodźców lub innych biedaków. Zadzwoniła p. Monika Olejnik. Piękne od niej łóżko i szafa stoją już w kolejnym lokalu i czekają na ludzi z Mariupola. Uruchamiamy ostatnie rezerwy lokalowe- zamieniamy budynek świetlicy na mieszkania. No i – pościel, kołdry, poduszki, mopy, ręczniki, talerze, papier toaletowy itd….
I o tę jedność w pchaniu wózków dobra trzeba nam ustawicznie dbać. W rodzinie, każdej wspólnocie- w bloku, osiedlu, kraju i Kościele. Duch Święty to Duch jedności w różnorodności. W czasie Zesłania Ducha Świętego nagle wszyscy zaczęli się rozumieć, choć każdy mówił innym językiem. I tego Ducha przyjmujemy na chrzcie. Pozwólmy Mu wiać. Od tego nikt się nie przeziębi. To zło lubi zamknięte okna, drzwi i duszne, zatęchłe powietrze. I choroba w takim wypadku gotowa.
Blog się sypał, zawieszał i psuł. Cóż, stary już jest. Kilkanaście lat służby i się zatkał. Poprawiłam jak umiałam, a że nie do końca ostrożnie, to zdjęć trochę się skasowało. …
Owszem, my żyjemy na krawędzi życia i śmierci. Nasi ludzie umierają, bo trafiają do nas w fatalnym stanie zdrowia. Jak pan – zgarnięty z ateńskiej ulicy przez dobrych ludzi, z nowotworem w stadium nieuleczalnym, przewieziony do nas. Zmarł w ubiegłym tygodniu na oddziale paliatywnym. Czy opłacał się wysiłek wielu ludzi, żeby go przewieźć do Polski? Przecież tyle kasy i na nic powiedzą specjaliści od ordo caritatis. Przecież i tak by umarł, a te pieniądze można by wydać na innych, rokujących. Przecież nikt go z Polski nie wyganiał, pojechał tam sam. Chciał pewnie lepszego życia. A tu nie mógł pracować? Nikt mu pić nie kazał. Mógł się leczyć. Itd……To śmierć, a życie, mamy nadzieję trwać będzie na wieki.
“Nigdy nie liczyłem ubogich, ponieważ nie można ich zliczyć: ubogich się przytula, a nie liczy” ks.P.Matzzolari