Pisuar

Tak- obecność pisuarów w schroniskach dla ludzi bezdomnych jest zatwierdzona ustawowo. A u nas nie ma i nie będzie. Ludzie na wózkach, o chodzikach, z zaburzeniami głowy i równowagi, z urządzenia owego nie mogą- nie potrafią korzystać. Najwyżej oprą się lub usiądą na tym i zwalą się okaleczywszy. Bo najważniejszy jest, proszę państwa, PISUAR. Nic to, że powierzchnia domu ogromna, wspólna przestrzeń wielka i piękna, wszystko przystosowane do niepełnosprawności, łącznie z windą i łazienkami i….. brakiem pisuarów właśnie. Nagrody za przyjazną niepełnosprawnym architekturę też.

List nie-grzeczny /prawie/ otwarty.

Rozpaczliwe wołanie o pomoc ze strony tych, którzy wspierają najsłabszych. Nie wyrabiają finansowo domy pomocy społecznej, ośrodki dla niepełnosprawnych dzieci, o losie ludzi bezdomnych nie wspominając. Panie i Panowie dzierżący władzę, a co za tym idzie- kasę naszą wspólną: Panie Premierze, Panie i Panowie Ministrowie, Posłowie, Wojewodowie, Starostowie i wszelakie urzędy:

Przestańmy ciągle zrzucać winę na tych innych. Konieczna jest szybka refleksja i czyny. Wspólna: z tymi, którzy na co dzień wspierają i opiekują się ludźmi niepełnosprawnymi, starcami, dziećmi bez rodzin. Bez politycznego żarcia się i wyliczanki kto mądrzejszy, albo kto winien. My, organizacje pozarządowe wspieramy, ale nie możemy zastąpić struktur państwa, którego obowiązkiem jest zapewnić godne warunki życia obywatelom od urodzenia do śmierci. Państwo ma obowiązek udzielać nam wsparcia w wykonywanej pracy na rzecz jego obywateli . /Konstytucyjna zasada pomocniczości/. Na wszystko nie użebrzemy od dobrych ludzi.

Twarz i imię miłości

Czyli nudne to nasze życie. Ktoś wyszedł na prostą, ktoś odzyskał nadzieję, zdrowie lub po prostu życie, jak Stanisław, co przywieźli go ledwie ciepłego od przepicia i przez kilka dni nie zgłaszał bólu głowy, aż w końcu się wydało i biegiem szpital, bo Stasiu w łeb zarobił w trakcie pijackiej awantury gdzieś w kraju i wylew mu się zrobił, Inny – niestety- zapił. Jeszcze innemu chleb lub na chleb. Pampersa zmienić i zasikaną podłogę wymyć oraz…. znosić z pokorą kaprysy urzędników.

Rozważania patriotyczno-ekonomiczne- spóźnione

Patriotyzm to zrobić miejsce godnego życia dla każdego pod niebem Polsce przeznaczonym, a najsłabszym i bezradnym je po prostu zapewnić. Stać Polskę na to. Stać Warszawę na to. Ojczyzna jest dla każdego. Wystarczy, że silni i zaradni posuną się na ławce życia.

Dom i rodzinka

Jakiś urząd nakazał ankiety wśród mieszkańców robić. Urząd myśli, że pracuje dla dobra ludzkości albo też nie myśli wcale, bo świat realny zaczyna się za murem urzędu. Na pytanie “czego Pan/Pani potrzebuje?” każdy z mieszkańców domu w Jankowicach odpowiedział “niczego”. I to szczerze, bo anonimowo. Znaczy to, że skromne życie, ale w ciepłym domu, życzliwość i wsparcie wzajemne to to, czego człowiek potrzebuje. Mimo wspólnych pokoi i łazienek. Uczyć się trzeba od naszych ludzi. Ubóstwa, tego prawdziwego. Nie mylić z nędzą.

Niewidzialni

Dostrzec piękno niewidzialnego. Tego, z którym nie liczy się nikt, bo chory, stary, niepełnosprawny. Tylko kłopot z nim i kosztuje. Tak, nie ukrywajmy. Kosztuje i dlatego, choć jeszcze głupio jakoś o tym mówić głośno, to zmierzamy do hm….nazwijmy to ładnie- ograniczenia kosztów. Zarówno materialnych jak i trudu wspierania słabszych, niesienia ich we własnym życiu. Unikamy cierpienia i wysiłku, pracy nad miłością i nad sobą. Ma być łatwo i przyjemnie, najlepiej za friko. Cóż, tak się nie da. To “łatwo i przyjemnie, bez wysiłku” kończy się zwykle “trudno, nieprzyjemnie i z wysiłkiem”.

Wytrwałość twardzieli

Dlatego szanuję i podziwiam wielu naszych mieszkańców, którym życie się rozsypało lub ktoś je rozsypał, a oni budują pomalutku – od nowa. Dlatego podziwiam Ukraińców, którym z życia został kartonik wygrzebanych z gruzów pamiątek czy trzy porcelanowe kubeczki, a oni zaczynają od nowa.

Twarze-krople nie nawałnice

Hałas i chaos w kraju i na świecie. A my posuwamy się do przodu powolutku, bo ubodzy, bezdomni, starzy, niepełnosprawni nie mają sił, żeby biec, a nawet krzyczeć. Niestety, czasem nie mają sił uciekać. Twarz po twarzy, człowiek po człowieku.

Układamy puzzle czyli nadzieja zawieść nie może

a z drugiej strony Nagroda Pontifici Warszawskiego KIK-u, tym razem odbieraliśmy ją na własnym terenie, bo jak budować mosty, to konkretnie. W nowym domu MB Serdecznej w Warszawie. Dziękujemy!!! Było …

Rewolucja i nowy król

Rewolucja, ta jedyna warta by ją wzniecać ustawicznie, rewolucja ewangeliczna, to nic innego jak miłosierdzie dla człowieka, który naszym zdaniem na to nie zasługuje. Bo jest głupi, zły, obcy, słaby /sam sobie na to zasłużył- stwierdzamy/, nieprzydatny, stary, chory-kosztuje czas, wysiłek i pieniądze. Miłosierdzie nie kłóci się za sprawiedliwością. Jest ponad nią, ale ją zakłada. Rannego przestępcę najpierw opatrzmy, potem sprawiedliwie osądźmy. I dajmy mu szansę na zmianę. Chrystus daje szansę zawsze. Do końca. Bądźmy jak Chrystus, jeśliśmy Jego przyjaciółmi. W sekrecie dodam, że każdemu z nas też daje szansę na zmianę. Uszy do góry. Mamy szansę.