Zmarł pan Stanisław. Ostatnie swoje lata przeżył w Zochcinie spokojnie, trzeźwy, wśród ludzi życzliwych. Tyle i aż tyle możemy dać zabłąkanym, potrzaskanym, niedołężnym. Po prostu dom.


Święcenie palm na mszy w kaplicy zochcińskiej. Artur kocha wszelkiego rodzaju bukiety, więc wierni musieli zmykać szybciutko ze swoimi po zakończeniu liturgii. Uznał, że cała pula jego.

W domu MB Serdecznej- czyli nowym, warszawskim, palmy robili sami mieszkańcy ze wsparciem wolontariuszy z domu OO Bonifratrów.


Przygotowania do Świąt pełną parą, więc telefony z prośbami o paczki nie milkną. Jak policzyłam, mieszkańców ci u nas prawie 200 sztuk, a dodatkowo kilkanaście rodzin na zewnątrz. Opatrzność musi popracować, samochody wytrzymać jazdy po zaopatrzenie, a kierowcy wytrzymać tempo.


Dzieciaki dostaną też “zajączka”- elbląski Bufet Potrzeb zaopatrzył nas w słodycze. W moim rodzinnym domu nie było tej tradycji, ale dlaczego nie? Jak jest okazja do przyjemności, to trzeba ja wykorzystać. Zwłaszcza dla dzieciaków.


Wita wróciła z Ukrainy. Była w rodzinnym mieście, a właściwie w jego resztkach. Półprzytomna z nerwów po tym, co tam przeżyła. Bombardowania, ostrzał. Dotarł także z Kijowa pan po amputacji nogi.


Kiedy patrzę na moje dzielne mieszkanki z Ukrainy /bo w większości to kobiety i dzieci/, niewinne ofiary szaleństwa, próbujące żyć normalnie i zaczynać od nowa to myślę, że siła Zmartwychwstania jest tu i teraz. Życie jest silniejsze od śmierci. Kiedy patrzę na naszych mieszkańców walczących z nałogiem, słabościami, lepiących swoje życie od nowa- myślę tak samo. Kiedy patrzę na….siebie- myślę to samo: pamiętaj-Życie jest silniejsze od śmierci, dobro od zła, łagodność od przemocy, prawda od kłamstwa, szacunek od pogardy.


Ttłum witający radośnie i wrzeszczący “ukrzyżuj” Po środku Chrystus trwający w miłości. Jakże łatwo dać się ponieść emocjom w tłumie lub w oczekiwaniu na jego poklask.

Król Wszechświata nie wjechał do Jerozolimy rydwanem w otoczeniu ochroniarzy. Dziwny to Król i dziwne Królestwo.


Opluć, sponiewierać, zrobić fotkę czy filmik, mały hejcik i już mamy uznanie. To nie wymaga odwagi. Ani myślenia. Bo w tłumie można się ukryć. Tłumem można łatwo manipulować właśnie dlatego, że tłum nie ma sumienia. Sumienie ma człowiek. Wiedzieli o tym faryzeusze, wiedział o tym Piłat, który się tłumu wystraszył. I tak poprzez wieki przedziera się światło Prawdy i Miłości, w każdym pokoleniu od nowa, poprzez ludzi wiernych sumieniu i odważnych, gotowych sprzeciwić się “tłumowi”, nierzadko za cenę prześladowania, cierpienia i życia.


To się dzieje tu i teraz. W Polsce i na świecie, w naszych domach, wspólnotach, Kościele, szkole, pracy. Wszędzie tam, gdzie człowiek staje w obronie drugiego człowieka, prawdy i sprawiedliwości. Kiedy trzeba się “wychylić”. I nie chodzi tu o dziecinadę w postaci pomalowania pomnika czy pomazania muru.

Nad-obowiązkowo

Od zarania dziejów ludzkość przeżywała tragiczne doświadczenie zła i starała się zrozumieć jego korzenie oraz wyjaśnić jego przyczyny. Zło nie jest anonimową siłą, działającą w świecie za sprawą deterministycznych, bezosobowych mechanizmów. Zło jest możliwe wskutek ludzkiej wolności. Właśnie ta zdolność, odróżniająca człowieka od innych istot żyjących na ziemi, stanowi ośrodek dramatu zła i stale mu towarzyszy. Zło ma zawsze czyjąś twarz i czyjeś imię: twarz i imię mężczyzn i kobiet, którzy je dobrowolnie wybierają. /św.Jan Paweł II/