Miłość czekająca
Trzeba nam czasem wstrząsu, żeby zmienić coś w życiu, chociaż wiemy, że powinniśmy. Pan Bóg nie jest autorem nieszczęść, jakie nas spotykają, lecz czułym towarzyszem naszej drogi zawsze gotowym do przygarnięcia. Nie może zmienić naszych wyborów, bo dał nam wolność. Może tylko być i czekać na człowieka. Jest Miłością Czekającą. Jak stara matka czekająca w oknie na odwiedziny dziecka, na telefon. Ileż takich matek znam? A w konkretnym, naziemnym wymiarze- czekającą poprzez ręce i serce, łóżko, posiłek, kąpiel, leki czy ubranie, słowo otuchy. Bo na tym polega Wcielenie- Bóg stał się człowiekiem. I tym na granicy i tym na ulicy też. Każdym człowiekiem. Tylko jak Go w sobie nie zgubić? I chyba najważniejsze- jak rozpoznać, że się Go zgubiło?