“Ale nam się przydarzyło!” Mamy to!
Dawno mnie tu nie było, ale teraz oto jestem. Dwa lata budowy, kilka tygodni sprzątania, rok wyszukiwania wszystkiego, co potrzebne-od lóżek po szczotki i oto- “najpiękniejszy przytułek w Europie” otwarty …
Dawno mnie tu nie było, ale teraz oto jestem. Dwa lata budowy, kilka tygodni sprzątania, rok wyszukiwania wszystkiego, co potrzebne-od lóżek po szczotki i oto- “najpiękniejszy przytułek w Europie” otwarty …
Bo Artur potrafi jedno. Artur potrafi kochać! Nie, nie wykąpie i ubierze się sam, nie zrobi sobie kanapki. On jest tu na ziemi po to, żeby kochać i być kochanym. Miłość pogardzana przez mądrali i wielkich tego świata.
W ubiegłą niedzielę wyrwałam się z synkiem na mały spacerek. Sklepy zamknięte, jeden był czynny, taki płaz zielony. Kupił sobie małe kalendarzyki, za grosze. Pełnia szczęścia ubogiego.
To co mnie wzrusza nieustająco, to wdzięczność. Oni, ofiary wojny. Ci, którym wysyłamy dary i ci, którzy u nas mieszkają, nie uważają, że “sie należy”. Oni zawsze dziękują. Aż mi wstyd często, bo wiem, że bardzo by chcieli być niezależni. Staramy się żyć razem, jak w rodzinie, żeby nie czuli się upokorzeni. Znaleźli się nie z własnej winy ani wyboru w sytuacji zależności. Dziękuję Bogu i ludziom, że możemy choć trochę ulżyć cierpieniom tego świata. To nie żadna łaska, to po prostu przyzwoitość. Wielu naszych, zupełnie polskich mieszkańców mogłoby się uczyć tej radości z daru, jaki dostają. A słyszymy głównie narzekania i żądania. Ja uczę się także- wdzięczności za to, że mi nie lecą bomby na głowę, mam gdzie mieszkać i całkiem ciepło w mieszkaniu, mam co jeść i nawet resztkę rozumu mi Pan Bóg pozostawił na stare lata. No i mam ludzi, których kocham, którzy grają na tej samej linii. I nawet okropnie chrapiącego mopsa i leniwą labradorkę oraz zestaw innych futrzaków- stado Artura. A także, że jakoś możemy malować ten świat i jest troszeczkę weselej.
Czas trudny. Umierają nasi mieszkańcy- schorowani, często starsi. Inni lądują w szpitalach. Czasem nie bez walki z systemem. Dla gości z Ukrainy- czas wzmożonej tęsknoty. Ogrom pracy za nami i …
Papież Benedykt jest już z Bogiem. Ojcze Święty, módl się za świat. Proś Boga, którego widzisz twarzą w twarz, o pokój na świecie. Dobrze, że nasze życie podzielone jest na …
Za każdy gest i dar, którymi mogliśmy rozjaśnić życie setek ludzi – dziękujemy. Udało się także wysłać transport z żywnością i świecami do Ukrainy. Prezenciki dla mieszkańców-dorosłych i dzieci- gotowe, …
To trudny czas dla ludzi bezdomnych, trudny także dla naszych uchodźców. My, Polacy mamy doświadczenie w samotności Świąt na wygnaniu. Bogu dzięki, historyczne. Ludzie na Ukrainie i z Ukrainy doświadczają teraz.
Współczucie to czucie razem. To nie litość, tylko współcierpienie.
I wzrusza mnie najbardziej to, że ilekroć coś dobrego dla nich zrobimy, czy to naszym, żyjącym z nami Uchodźcom, czy to tym, którzy w swoim kraju cierpią, zawsze są podziękowania. Nie ma za co dziękować. Akurat wam “to się należy” w imię zwykłej ludzkiej solidarności i chrześcijańskiego braterstwa z cierpiącymi. To my Wam dziękujemy za odwagę i godność, z jaką znosicie cierpienie.
Poszło 150 paczek dla dzieci z Ukrainy.
Niewiele to wobec ogromu cierpienia. Może grupka dzieciaków się uśmiechnie, naje słodyczy, okryje kocykiem, zje konserwę i wymyje ręce i włosy, a ktoś przez chwilę będzie miał światełko w domu lub piwnicy, w której się chroni. Ta nasza wspólna praca i niemały wysiłek, to kropla, ale z serca. Także z serca tych, którzy nas wspierają kasą. Cóż może zmienić ten świat, jeśli nie wzajemna miłość. Zawsze wzruszają mnie paczki starannie i pięknie opakowane przez dobrych ludzi- ostatnio z elbląskiego Bufetu Potrzeb. Bo dawać trzeba pięknie.
Tak to wraz z nowym rokiem liturgicznym zaczynamy nowy etap warszawskiego życia. Adwent to czas czekania. Nie z założonymi rękoma, tylko w akcji szykowania nowych dróg do Boga. Te nowe drogi właśnie wytyczamy. Czas nowy, czas młodych. Niech ucząc się od starych i biorąc co było dobre idą do przodu przemieniając ten świat. A starzy też niech nie myślą o ciepłych kapciach. Póki żyją, to ….do roboty.