Obóz koncentracyjny w Dachau założony w 1933 roku był początkowo dla Niemców: przeciwników nazistów, m.in. komunistów i księży. /Nawiasem, mój ojciec zakończył tam swoją wojenną historię: AK, Powstanie Warszawskie, obóz jeniecki Klagenfurt, ucieczka, partyzantka i Dachau. /
Potem już poszło. Żydzi, Polacy, inne narody słowiańskie, Romowie. Osoby niepełnosprawne, homoseksualiści, chorzy psychicznie. Każdy, kto nie pasował do modelu doskonałego, germańskiego człowieka – jedynego mającego prawo do życia, szczególnie na niemieckiej ziemi. Ówczesny świat myślał, że to niemożliwe, że przecież we współczesnym świecie barbarzyństwo nie jest możliwe, a świat tamtych lat był współczesny dla ludzi wówczas żyjących. https://encyclopedia.ushmm.org/content/pl/article/the-role-of-clergy-and-church-leaders
Kościół Katolicki i inne kościoły chrześcijańskie nie zabierały początkowo głosu, a pojedyncze akty sprzeciwu wobec nazizmu były tępione. Żołnierze niemieccy mieli na klamrach pasków napis Gott mit uns-Bóg z nami. Serbowie mordujący muzułmańskich cywilnych Bośniaków w 1995 r. mieli często na szyjach krzyże. To tylko malutki obraz wykorzystania Boga Miłości do usprawiedliwienia zbrodni.
Niech to będzie przestrogą dla naszych pasterzy i moich sióstr i braci w wierze.

Nie wolno Wam milczeć- Pasterze odpowiedzialni za przekaz Ewangelii i jej prawdę, politycy, ludzie mediów i każdy przyzwoity człowiek. Nie wolno nam milczeć.
Żadne pokrętne tłumaczenia nie są w stanie odebrać Ewangelii mocy. Żadne prawo stanowione nie może być przeszkodą do życia zgodnie z przykazaniami. Jeśli, słusznie, czcimy rodzinę Ulmów za heroiczny gest ukrywania Żydów, także tysiące innych, którzy ryzykowali lub przypłacili to życiem, to przecież ci ludzie działali wbrew prawu wówczas obowiązującemu.
Żaden naród nie jest ze swojej natury święty i nieskalany złem. Żadna społeczność. Od nas zależy jakie wartości przekazujemy dzieciom, młodym i promujemy w kościołach, mediach, szkołach, na ulicy i w pracy. Jakim ludziom dajemy władzę. Jakim wartościom dajemy świadectwo. Aby to, co jeszcze niedawno było wstydem i niejako tliło się na obrzeżach- nienawiść, pogarda, brutalność, rasizm, antysemityzm, które są zawsze w każdej grupie, nie zyskało statusu normalności. Już powoli zyskuje jako piłka w grze cyników. Może to ostania chwila. Oby nie.
Nie wystarczą, choć bardzo cenne, głosy kilku biskupów, za które ja, zwykła katoliczka, dziękuję. Te głosy i nauka Kościoła – ostatnich papieży, w tym JPII muszą dotrzeć „pod strzechy”. A co ta „strzecha” z nimi zrobi, to jej wolność sumienia. Ale musi najpierw je usłyszeć. To Wasz, nasi Pasterze, obowiązek. Jezus jest Księciem Pokoju. Budujmy ten pokój.
Nad-obowiązkowo
Ciągle aktualne, ciągle trzeba to czytać. To Jan Paweł II.
Po zbrodni Bóg wkracza, aby pomścić zabitego. Kain, zapytany o los Abla,
zamiast zawstydzić się przed Bogiem i prosić o przebaczenie, z zuchwałością omija
pytanie: „Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4, 9). „Nie wiem”:
Kain próbuje kłamstwem zakryć zbrodnię. Czyniono tak często w przeszłości i
czyni się nadal, posługując się różnymi ideologiami dla usprawiedliwienia i
zamaskowania najokropniejszych przestępstw przeciw osobie. „Czyż jestem
stróżem brata mego?”: Kain nie chce myśleć o bracie i odrzuca odpowiedzialność,
którą każdy człowiek ponosi za bliźniego. Mimo woli przychodzą tu na myśl
współczesne tendencje, prowadzące do uwolnienia człowieka od odpowiedzialności za bliźnich, wyrażające się między innymi zanikiem solidarności z najsłabszymi członkami społeczeństwa, jak starcy, chorzy, imigranci i dzieci oraz obojętnością często występującą w relacjach między narodami, nawet wówczas, gdy w grę wchodzą wartości fundamentalne, takie jak życie, wolność i
pokój./EV 8/
Człowiek, choć powołany do radości, w swoim codziennym życiu doświadcza
cierpienia i bólu w najrozmaitszych formach. Do mężczyzn i kobiet dotkniętych
rozmaitego rodzaju cierpieniem i bólem Ojcowie synodalni skierowali w swoim
Orędziu następujące słowa: „Wy wszyscy, opuszczeni i zepchnięci na margines
naszego konsumpcyjnego społeczeństwa, chorzy, ułomni, ubodzy, głodni,
emigranci, uchodźcy i więźniowie, bezrobotni, starcy, dzieci opuszczone i osoby samotne, wy ofiary wojny i wszelkiego rodzaju przemocy rodzącej się w naszym zezwalającym na wszystko społeczeństwie. Kościół uczestniczy w waszym cierpieniu prowadzącym do Pana, który włącza was w swoją odkupieńczą Mękę i pozwala Wam żyć w świetle swojego Zmartwychwstania. Liczymy na wasze świadectwa, aby uczyć świat, czym jest miłość. Zrobimy wszystko, co jest w naszej mocy, abyście znaleźli należne Wam miejsce w Kościele i społeczeństwie”/ChL 53/
„Nadprzyrodzony zmysł wiary nie polega jednak wyłącznie i koniecznie na
wspólnym odczuciu wiernych. Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która
nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Słucha on głosu sumienia, a nie „siły”, i w ten sposób broni ubogich i pogardzanych. Docenia badania socjologiczne i statystyczne, o ile okazują się pożyteczne dla uchwycenia kontekstu historycznego, w którym ma on rozwijać działalność pasterską, i dla lepszego poznania prawdy ; badania te nie mogą jednak być uważane za wyraz zmysłu wiary .
/FC 5/