Twarze
ieda jakoś dziwnie dobrze się trzyma. Nawet ma się coraz lepiej. Polska i uchodźcza. Ona ma konkretną twarz. Rodziny, której nie stać na reperację pieca, więc siedzą w zimnie, matki, która nie ma na chleb, chorego bezdomnego człowieka przywiezionego z noclegowni – brudnego, z uszkodzoną ręką, po operacji czaszki- zagubionego tak, że nie wie gdzie jest i załatwia się na korytarzu, starej kobiety, która nocowała na krakowskich klatkach schodowych, a przepracowała 30 lat. Tych twarzy są setki, tysiące. Jedyne, co możemy dać, to nadzieję i chwilę godnego życia. A czasem godnej śmierci. Nadzieja ma wymiar praktyczny, żeby nie było. Nie wystarczy śpiewać “Bóg cię kocha”. Śpiew ten brzmi fałszywie, jeśli miłość Boga nie przechodzi przez nasze ręce, czas i ….kieszenie. Za miłość się płaci. Wyrzeczeniem, zmęczeniem, kłopotami. Czasem życiem.
Ma twarz Oli, która po raz kolejny gna do Ukrainy, bo syn na froncie, jeden jego kolega zginął, trzech rannych, a syn dopiero co wyszedł ze szpitala i na ten front powrócił. Wity co musiała jechać do ostrzeliwanego miasta na wschodzie po dokumenty dla swojego autystycznego synka, a u nas została babcia z chłopcem. Carli, która pochodzi z Afryki, uciekła z sieci handlu ludźmi i przypłaciła to chorobą psychiczną. Twarze, twarze, twarze…..Różnych kolorów, piękne i zmarnowane cierpieniem. Twarze człowieka. Twarze Chrystusa.
Czas dobra i zła
Papież Benedykt jest już z Bogiem. Ojcze Święty, módl się za świat. Proś Boga, którego widzisz twarzą w twarz, o pokój na świecie. Dobrze, że nasze życie podzielone jest na …
Boże Narodzenie- Święto dobra, światła i miłości
Za każdy gest i dar, którymi mogliśmy rozjaśnić życie setek ludzi – dziękujemy. Udało się także wysłać transport z żywnością i świecami do Ukrainy. Prezenciki dla mieszkańców-dorosłych i dzieci- gotowe, …
Od nowa odnowa
Tak to wraz z nowym rokiem liturgicznym zaczynamy nowy etap warszawskiego życia. Adwent to czas czekania. Nie z założonymi rękoma, tylko w akcji szykowania nowych dróg do Boga. Te nowe drogi właśnie wytyczamy. Czas nowy, czas młodych. Niech ucząc się od starych i biorąc co było dobre idą do przodu przemieniając ten świat. A starzy też niech nie myślą o ciepłych kapciach. Póki żyją, to ….do roboty.
Odrobina umiaru i królestwo braterstwa.
Przechodząc obok milionów kolorowych świateł na wieżowcach i sklepach myślałam sobie…..No tak. Dwa światy. Świat ubogiego, który gasi jedyną żarówkę, jak tylko zrobi sobie herbatę, albo też wcale jej nie zapala, świat Kijowa, Charkowa, Cherstonia, wiosek i miast bez prądu. I świat rozrzutności, która jakoś w tej chwili zgrzyta, może nawet nie przystoi. Nie chodzi o pogrążenie mojego kochanego miasta w ciemnościach, nie, nie. Może chodzi i odrobinę umiaru. Albo może się czepiam?
Jedyna rzecz….
Zmarł nasz pan Grzegorz-syryjski uchodźca, który 7 lat temu uciekł z Homs. Dziękuję w imieniu naszym i jego siostry, która przyjechała ze Szwecji i towarzyszyła mu w ostatnich dniach, wszystkim, …
Doktor od łóżek i pieluch
Akademia Pedagogiki Specjalnej w Warszawie zrobiła ze mnie doktora. Honoris Causa, nie od leczenia na szczęście.Zatem doktor wasz zajmuje się naukową pracą o temacie: jak zmieścić kolejną matkę z noworodkiem i trójką dzieci w jednym pokoju. Rodzina z Ukrainy. Łóżko piętrowe znaleźć, takie, żeby wytrzymało chłopięce harce i nie kosztowało tysięcy, policzyć pościel i zrobić kolejne przemeblowanie w Nagorzycach. Mama niepełnosprawna, ale na szczęście w Nagorzycach jest także pielęgniarka. Pomoże przy maluchu. Musimy dać radę.
Nadzieja wbrew nadziei
A w naszych domach Święta na całego. I dostałam dzisiaj piękne wielkanocne babki od naszych gości. Sami piekli w Nagorzycach. Moje ulubione! Zagarnął Artur- cały koszyk, ale mu podkradliśmy. Jednej już nie ma! Póki piecze się wielkanocne babki, póty jest kawałek normalności.