Coroczne igrzyska narodowe trwają. Walka z WOŚP i Jurkiem Owsiakiem. Co zrobimy, biedni Polacy, jak nam tego zabraknie? Nuuuda!

Jurku – do przodu. Wszyscy- do przodu. Caritas, różne zupy na dworcach, Plantach i gdzie indziej, zawieszone kawy i posiłki dla ubogich, pomagający starcom, dzieciom, chorym, niepełnosprawnym, migrantom i uchodźcom, zwierzętom i lasom- do przodu. Zamiast kopać się po łydkach- RAZEM. Czy to nie jest przyjemniejsze, po prostu. A w wersji dla wierzących- Panu Bogu milsze? Nikt nie ma monopolu na dobro.

Wczoraj,/sobota/ późnym wieczorem, mili panowie policjanci przywieźli do Zochcina pana, który spał na klatce schodowej. Dzięki Bogu nie musimy żądać decyzji administracyjnej od zmarzniętego i głodnego człowieka, bo to nasz dom i nie jesteśmy wg. systemu schroniskiem dla ludzi bezdomnych. Gdybyśmy tkwili w systemie, pan musiałby marznąć do poniedziałku co najmniej, żeby OPS wydał mu stosowny papier. Za tę wolność w pomaganiu płacimy sami, czyli kasą ofiarowaną przez dobrych ludzi. Nie ukrywam, że też ciężką pracą wielu pracowników, wolontariuszy i samych mieszkańców. Ale jest radość z pocerowanych w świecie dziurek.

Ira i Wita- dzielne kobiety z Ukrainy, co musiały z dziećmi uciekać przed bandytą, właśnie zdały egzaminy na opiekuna medycznego. Ira, która po stracie męża, który zginął na froncie, wróciła do kraju. Przyjeżdżała na zajęcia ze Lwowa. Trzeba było chcieć. I mimo trudności- mieć nadzieję.

Artur balował w stolicy, na Szańskiej, czyli Łopuszańskiej. Zgarnęli go Miki z Gabi, a cel był podstępny. Synek przez kilka lat zgromadził takie ilości książek i gadżetów, że nie można było się po pokoju poruszać, a stare meble się rozsypywały. Wywieźliśmy 5 wielkich kartonów książek i tyle samo pudeł z tym, co uzbierał. Zostawiliśmy oczywiście ukochane, ale po dwie sztuki, a miał czasami po dziesięć. I teraz są nowe półki. Hm….trochę się połapał, ale zadowolony, bo do wszystkiego ma łatwy dostęp.

Nie martw się, synku. Jak znam życie szybko uzupełnisz braki w chińskim sklepie i najbliższej księgarni. Inni w twoim wieku mają żony, dzieci, samochody. Ty masz tylko ten świat w pokoju- gumowe węże. lupy, lampki, bajki z obrazkami….Każdy ma inną receptę na szczęście.

W naszej jadalni wisi ikona. Kiedy Artur wyprawia, mieszkańcy świrują, bo są starzy, schorowani, niepełnosprawni, albo ciągnie ich na picie, kiedy głupota wyłazi i robi w poprzek, kiedy ja sobie nie radzę, wtedy ikona owa przypomina mi, że Bóg przygarnia tę słabość i świrowanie, a nawet głupotę, bo ona jest w jakimś sensie kalectwem duszy i sumienia. I to jest nasza nadzieja.

Czy tak przytula się zdrowe niemowlę? Z wygiętymi rączkami i nogami?

Ikona z klasztoru Visoki Decani.

Nad-obowiązkowo

BULLA OGŁASZAJĄCA
JUBILEUSZ ZWYCZAJNY
ROKU 2025

Papież Franciszek:

Niech nie zabraknie inkluzywnej troski o tych, którzy znajdując się w szczególnie trudnych warunkach życia, doświadczają swej słabości, zwłaszcza jeśli cierpią z powodu chorób lub niepełnosprawności, które znacznie ograniczają osobistą autonomię. Troska o nich jest hymnem na cześć ludzkiej godności, pieśnią nadziei, która domaga się zgodnego chóru całego społeczeństwa.

Nie może zabraknąć znaków nadziei dla migrantów, którzy opuszczają swoją ziemię w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich rodzin. Niech ich oczekiwania nie będą niweczone przez uprzedzenia i zamknięcia. Przyjęciu, które otwiera szeroko ramiona dla każdego, zgodnie z jego godnością, powinna towarzyszyć odpowiedzialność, aby nikomu nie odmawiano prawa do godnego życia. Niech liczni wygnańcy, uchodźcy i uciekinierzy, których spory międzynarodowe zmuszają do ucieczki, by uniknąć wojny, przemocy i dyskryminacji, mają zapewnione bezpieczeństwo oraz dostęp do pracy i edukacji, będących niezbędnymi narzędziami do ich integracji w nowym kontekście społecznym.

Niech wspólnota chrześcijańska będzie zawsze gotowa bronić praw najsłabszych. Niech z wielkodusznością otwiera szeroko drzwi gościnności, aby nikomu nigdy nie zabrakło nadziei na lepszą przyszłość. Niech rozbrzmiewa w naszych sercach słowo Pana, który w wielkiej przypowieści o sądzie ostatecznym powiedział: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”, ponieważ „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 35.40).

zostaw komentarz