kaktus jako lek

Wielki Post mamy na całego. Pozbawieni poczucia bezpieczeństwa, wielu gadżetów, kontaktu z bliskimi czy zwykłego spotkania. Możemy udać się na pustynię, oczami wyobraźni zamieniając ciasne mieszkania na …..no, na np. pustelnię lub łóżko leżącego od lat sparaliżowanego człowieka /wersja dla samotnych/, namiot w obozie uchodźców, gdzie żyje 12 osób z dziećmi /wersja dla rodzin z dziećmiWielki Post mamy na całego. Pozbawieni poczucia bezpieczeństwa, wielu gadżetów, kontaktu z bliskimi czy zwykłego spotkania. Możemy udać się na pustynię, oczami wyobraźni zamieniając ciasne mieszkania na …..no, na np. pustelnię lub łóżko leżącego od lat sparaliżowanego człowieka /wersja dla samotnych/, namiot w obozie uchodźców, gdzie żyje 12 osób z dziećmi /wersja dla rodzin z dziećmi

Dobre Panie, Dobrzy Panowie

Pana Jezusa od Narodzin też nie widział ówczesny system. Dziś pewnie skończyłby w sierocińcu, odebrany z rodziny z powodu warunków/wersja w krajach zamożnych/, utonął w morzu lub zginął w trakcie ucieczki do Egiptu z rąk licznych walczących ze sobą grup, uciekając przed Herodem /wersja w krajach objętych wojnami i głodem/.

coaching

„Ja bym nie mógł tak żyć z ludźmi niepełnosprawnymi, bezdomnymi, chorymi.” „Jak ona to wytrzymuje, ta matka dwójki niepełnosprawnych, autystycznych dzieci”. No właśnie. Gdybyś chciał realizacji siebie, realizacji planu Boga wobec ciebie, to przy Jego pomocy byś mógł. A matka wytrzymuje, bo kocha. To lepsze niż coaching. Co nie oznacza, że przychodzi bez bólu i wyrzeczeń. Nie ma wzrastania w człowieczeństwie bez bólu. Czasami łez.

Walka o twarz

Kilka dni temu rozmawiałyśmy z Tamarą o życiu. Nie ogólnie, tylko szczegółowo: o naszym życiu. Jeszcze 3-4 lata temu miałyśmy wrażenie, że można już żyć w miarę spokojnie, robić cośmy …

Dom-plac budowy

Dom, w którym swoje miejsce będzie miała pani doktor z opatowskiego szpitala, pani bez nóg, bezdomny człowiek z krakowskich Plant, imigrant, człowiek niepełnosprawny, właściciel fabryki i szef korporacji, ksiądz, pastor, imam i rabin.

Duch Święty na co dzień

Duch pokoju i pojednania. Z braćmi i samym sobą.

Działalność nie-gospodarcza

Arur był wczoraj ze mną „w mieście”. Najpierw życie sobie osłodził zakupem dwóch chińskich budzików, ja dorzuciłam foremki do wycinania ciasteczek tłumacząc mu do czego to służy, a potem poszliśmy kupić coś do jedzenia, bo lodówki puste. Nabyliśmy kilka opakowań ciasta- gotowca – tylko coś dodać i wymieszać. Do dzisiaj rana czekał niecierpliwie, żeby robić ciasteczka. Wreszcie dostał stolnicę i foremki. „Udałosię!!!!”.

Miłość hurtowa i detaliczna

Pamięci Piotra Pawłowskiego

 Zmarł Piotr Pawłowski- założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Integracja. To, co mogło Go zniszczyć- niepełnosprawność na skutek wypadku- obrócił w zwycięstwo i służbę. Szliśmy różnymi drogami w tym samym kierunku, …

Imprezowanie autystyka a kaszanka w piątek

Imprezowanie autystyka trwa długo. Zaczęliśmy w poniedziałek od nieudanej wycieczki do Bałtowa/park rozrywki/, bo okazało się zamknięte. Obiecane „Artur bawić”, powtarzane w kółko w samochodzie nie wypaliło. Narada z Mikim …