Łapanie chwil
Wszyscy o zwierzątkach, to ja też, jako przerywnik w poważnych rozważaniach. PPod jednym z lokalnych marketów połączonych placem ze stacją benzynową leżał zwinięty w kłębek, zmarznięty psiak. Zawsze mam w samochodzie trochę karmy, miskę i wodę, żeby nie było. Zjadł trochę i dał się wsadzić do samochodu.
Opowiedziałam Tamarze i Wioli, że spotkałam taką bidę i dałam jeść. Czekałam na reakcję. Chwila ciszy a potem:” I tak go zostawiłaś? Jak mogłaś?” Przetrzymałam je momencik i dodałam: „Jest w kojcu u Felka”. Odetchnęły. A ja sprawdziłam, że jeszcze mnie nie uważają za …hm …stukniętą. Felek to też znajdka, a właściwie podrzutek. I tak ks. Józef ma kolejnego psiaka do opieki. Może już jednak wystarczy tego, bo prowadzimy domy dla ludzi bezdomnych, a nie dla bezdomnych kudłaczy. Trzeba zachować proporcje.