Remont i straty
Blog się sypał, zawieszał i psuł. Cóż, stary już jest. Kilkanaście lat służby i się zatkał. Poprawiłam jak umiałam, a że nie do końca ostrożnie, to zdjęć trochę się skasowało. …
Blog się sypał, zawieszał i psuł. Cóż, stary już jest. Kilkanaście lat służby i się zatkał. Poprawiłam jak umiałam, a że nie do końca ostrożnie, to zdjęć trochę się skasowało. …
No to ja dzisiaj się wystawię twierdzeniem, że pod koniec życia będziemy sądzeni z miłości, nie przynależności. Do kraju, narodu, rasy, partii, religii czy grupy społecznej.
Jak nie zawahać się przed podaniem ręki w nieszczęściu komuś, o kim wiemy, że krzywdził? Że był, po prostu, łajdakiem.
Jeśli pokażemy, że dobro jest fajne, życzliwe, serdeczne, przyjazne mimo różnic, to wtedy będzie pociągające. Jeśli będziemy gryźć i kopać po łydkach ludzi, którzy myślą inaczej, zmuszać ich do myślenia tak jak my, zwłaszcza siłą, to może i pozornie go przyjmą, przynajmniej niektórzy, z lęku, lecz nie dotrze do ich serca. raczej wzbudzi odrazę. Prawdę trzeba poświadczyć życiem.
Nie, pojednanie nie jest naiwnością. Jest słuchaniem, próbą zrozumienia, szacunkiem. Bez zakładania z góry złej woli. Bez chęci pokonania, a nawet….przekonania. Nie ma pojednania bez wolności. Bóg nie jedna nas ze sobą na siłę. On nas zaprasza.
Może w tym gorącym czasie przepełnionym nienawiścią i pogardą, kłamstwem i szczuciem, parę wyremontowanych dusz pełnych pokoju i siły życzliwości będzie murem, który zatrzyma tę nawałnicę. Może wokół takich ludzi pokoju utworzą się malutkie wyspy braterstwa, w których znajdą wytchnienie pogubieni i zmęczeni. Tego się zrobić nie da żadną ustawą. Nie zrobią tego za nas politycy…
Żadna ekstremalna Droga Krzyżowa, żadne wieczory pełnych uniesień modlitw, ani kolejne „wypasione” rekolekcje nie zastąpią cerowania podartych portek życia. Swojego i braci. Krzyż jest jak najbardziej realną częścią życia, podobnie jak Zmartwychwstanie.
co się mówi
jak się mówi
do kogo się mówi
kiedy się mówi
po co się mówi i jakie będą tego skutki
Nie ma bowiem ludzi, którzy „do niczego się nadają”. Zawsze jest coś, do czego się nadajesz. Tylko to odkryj. Bóg nie marnotrawi miłości na „nieudane inwestycje”. Każdy człowiek jest „inwestycją udaną” tylko może ten kapitał przehulać. Lub można mu go odebrać.
Kiedy pokazuję czasem zdjęcia poranionych nóg na fejsie, reaguje cenzura-bo brzydkie to, a ludzie pytają czemu o tym piszę. Piszę, bo to czyjeś życie. Poranione, gnijące, ale warte tyle samo co życie aktorki z Hollywood. I ono istnieje realnie, wśród nas.