Ostatnia niedziela przed Bożym Narodzeniem. Czwarta – Adwentu. Czas zapalić światło. Zanieść tam, gdzie mrok.

Dlatego do transportu z żywnością, który odjedzie niebawem do Ukrainy dorzucamy świece. Niech to nasze małe światełko rozjaśni komuś w schronie, piwnicy czy mieszkaniu chwile pełne lęku i udręki. Przekazujemy je w imieniu wszystkich naszych Przyjaciół, dzięki którym możemy ów transport przygotować.

Niewiele to, zwłaszcza, że ceny-zarówno świec jak i jedzenia- hm….sami wiecie. Ale zawsze coś. Ponad tona tym razem. Dotrze tam, gdzie inni nie docierają. Trochę czasu i wysiłku naszej ekipy zochcińskiej to zajęło, ale to nic w porównaniu z cierpieniem naszych sąsiadów.


W domu dla chorych w Warszawie, jak przystało na nazwę, chorują opiekunowie, pielęgniarki, szefostwo, mieszkańcy- na paskudne przeziębienie czy grypę. To wstęp do Świąt, bo u nas zawsze w tym okresie cosik musi być na dokładkę. I tak lepiej niż dwa lata temu, kiedy całe schronisko wylądowało w szpitalu na Covid. Święta mieli mocno po Świętach. No i szambo w Zochcinie, bo weekend. Właśnie wylewa.

Do tego zima, jakiej dawno nie było i wypychanie samochodów ze śniegu. “U nas na wsi” to rutyna. Chłopaki mają zajęcie. Piece CO na razie działają, ale jeszcze nie ma Wigilii! Tylko nie wiem, czy cysterny z opałem dotrą po naszych drogach. Nawet nie mam tym razem pomysłu na ewentualną ewakuację, bo wszędzie pełno ludzi. Może jednak się uda prześlizgnąć bez takiej potrzeby. Halo, Niebiańskie Biuro Meteorologii: przykręcić proszę kurki ze śniegiem.

no to pchamy

Wszyscy uganiają się jak w ukropie. To, co dobrzy ludzie nam dadzą teraz będzie służyć przez najbliższy czas i po Świętach.

Jedni wracają z wędrówek po świecie, inni niestety muszą opuścić dom, bo nie wytrzymali bez alkoholu. Pewien młody zaszalał tak, że kilka radiowozów przybyło, zupełnie jakby napad jakiś z bronią w ręku. Chłopak uzależniony, po dramatycznych przejściach w dzieciństwie, dwadzieścia lat na ulicy. Mam nadzieję, że jeszcze do nas wróci i jakoś się pozbiera.


To trudny czas dla ludzi bezdomnych, trudny także dla naszych uchodźców. My, Polacy mamy doświadczenie w samotności Świąt na wygnaniu. Bogu dzięki, historyczne. Ludzie na Ukrainie i z Ukrainy doświadczają teraz.

Współczucie to czucie razem. To nie litość, tylko współcierpienie.

Wigilia Na Syberii/J.Malczewski i Jacek Kaczmarski

Jeśli te Święta będą skromniejsze materialnie, to pamiętajmy, że życzliwość, miłość, pokój, przebaczenie ma swoją cenę, ale nie liczoną w złotówkach.


Gdzieś czytałam oburzenie, że jakiś ksiądz zachęcał dzieci, żeby były grzeczne i miłe. Może od tego, żeby być grzecznym, w znaczeniu szacunku i życzliwości dla innych i bycia miłym należałoby zacząć? Słowo “miły” pochodzi przecież od miłości. Czy nie tego nam w codziennym życiu? W urzędzie, tramwaju, na ulicy czy w szkole? Skąd zatem ten święty oburz? Może stąd, że zwykłe, proste słowa zatraciły swoje znaczenie i swoją wartość. Czas Świąt może je przywróci? Ja tam postaram się być grzeczna i miła, choć czasem …..hm nóż się w kieszeni otwiera. I z miłości, bywa, trzeba być nie-miłym, żeby delikwent oprzytomniał i uzmysłowił sobie co wyprawia. Potem należy “przytulić”, żeby zrozumiał, że nam na nim zależy.


A tak poważnie- naśladowanie Chrystusa to ciężka praca nad sobą. Po to przyszedł na świat, żeby pokazać jak się to robi. No i dać nam siłę. Siłę swojej miłości. Święta są po to, żebyśmy byli ……święci.

Nad-obowiązkowo


„Nic nie sprzeciwia się tak miłości, a tym bardziej pobożności, jak wzgarda i poniewieranie bliźniego, a naśmiewanie się i przedrzeźnianie nigdy się bez tej wzgardy nie odbywa i dlatego jest bardzo ciężkim grzechem.

„Należy bez wątpienia z łagodnością znosić przyjaciela w jego niedoskonałościach; nie należy jednak tych niedoskonałości w nim karmić, a tym bardziej ich podzielać”/św.Franciszek Salezy/

Jeden komentarz

  1. Pogoda ma się poprawić, ale czy plusowe temperatury i odwilż oznaczają to, za czym już zdążyliśmy zatęsknić?
    Przemoczone buty i wychłodzenie mogą jeszcze bardziej dokuczyć niż mróz.
    Szczerze współczuję Siostro, bo dźwigasz ciężary przeznaczone dla wielu ludzi. Oby tylko zdrowie sprzyjało …
    Wszelkiej pomyślności

Możliwość komentowania została wyłączona.