to już trzecia niedziela Adwentu

A tam, za naszym płotem dramat trwa. Nasze paczki dotarły do Lwowa, stamtąd grupa niezwykłych facetów zawiozła do tych, do których nikt nie zagląda. Dzieciaków, którym szaleniec odbiera dzieciństwo, a czasem życie.

I wzrusza mnie najbardziej to, że ilekroć coś dobrego dla nich zrobimy, czy to naszym, żyjącym z nami Uchodźcom, czy to tym, którzy w swoim kraju cierpią, zawsze są podziękowania. Nie ma za co dziękować. Akurat wam “to się należy” w imię zwykłej ludzkiej solidarności i chrześcijańskiego braterstwa z cierpiącymi. To my Wam dziękujemy za odwagę i godność, z jaką znosicie cierpienie. Ekipie Ukraińskich przyjaciół, która paczki rozwoziła, dorzucając od siebie, co mogła, każdemu, kto nam przekazał pieniądze na wsparcie Ukrainy. Jeszcze na dwa transporciki z żywnością starczy. To kropla, ale świat zmieniają małe gesty, a tych z Polski i ze świata, na szczęście, jest niemało.


Zobaczcie te wioski, opuszczoną szkołę i zdjęcia jej uczniów, rodzinę w piwnicy. Nie mają światła, wody i ogrzewania.


Zobaczmy razem i – każdy gest nienawiści, pogardy, przemocy wobec drugiego człowieka dorzuca do pieca zła, które wybucha i niszczy. Niech ten czas Adwentu będzie czasem zasypywania dziur i budowania mostów do tych nam najbliższych, a potem może dalszych. Aż dosięgnie krańców ziemi. Nie ma wytłumaczenia, że jestem wierzący, czy nie, wierzący inaczej lub wątpiący. Braterstwo i pojednanie to jedyna droga do wolności i szczęścia. Pojednanie to nie zapomnienie krzywd. To przyznanie się do winy i prośba o przebaczenie i-przebaczenie. Nie zemsta. To prawda. PRAWDZIWA REWOLUCJA. Po to Chrystus przyszedł, żebyśmy Jego mocą i przykładem ją robili. No to róbmy.


A my zabiegani jak zwykle. Ludzi w domach niemało. Tych z Polski i tych z Ukrainy. Proszących o pomoc takoż, trzeba się uwijać. Ludziska chorują, zatem szpitale, lekarze non stop. Kierowców mało, dostawczak ledwo zipie, w Krakowie Tomasz nie mieści wszystkiego, co uda się uzbierać w malutki samochód, więc obraca po parę razy. A wieś ma co jeść dzięki temu, co nasi użebrzą w miastach. “U nas na wsi” to ponad 100 osób teraz mieszka.


Aha! Weekend, więc siadła kanalizacja w Zochcinie. W zeszłym tygodniu to był jeden z pieców CO.


No i budowa prawie, prawie się kończy. Kompletowanie wyposażenia /medyczne oczywiście WOŚP/ i inne szczegóły, w których, jak wiadomo tkwi diabeł.


Nad-obowiązkowo

Na ten wiersz zwróciła moją uwagę pewna Przyjaciółka.

REWOLUCJA JEZUSA

głodni spragnieni
bezdomni obcy
więźniowie chorzy
wyklęci

oto nowa klasa Ewangelii
arystokracja Jezusa
oto Jego wcielenie
na dzień sądu
najbardziej ostateczne /ks.S. Pasierb/