W Zochcinie zagościł Covid i na razie się rozpiera. Dziękuję za wsparcie w postaci środków ochronnych. Na razie ich starczy. Chyba, że pieron wpadnie do kolejnego z naszych domów. Wtedy znów będziemy wyciągać żebracze dłonie. Ci, co są na nogach mają pełne ręce roboty. Na szczęście dotychczas nie ma bardzo ciężkich przypadków.


Izolacja rzuca się wszystkim na główki. W Domu dla Chorych na Gniewkowskiej panowie chcieli się rozerwać. Smażyli placki kartoflane na malutkiej kuchence elektrycznej w sali, pod kołdrą. Nie Covid nas zabije, tylko radosna twórczość mieszkańców. Pomysłodawców dopisujemy do listy wynalazców we Wspólnocie Chleb Życia. Są tam konstruktorzy urządzenia grzewczego z drewna- listewki owinięte spiralą podłączoną do prądu/Francja/, lampki nocnej w postaci gołych przewodów połączonych z żarówką przewieszoną przez siatkę górnego łóżka , grzałki do gotowania wody z żyletek połączonych do lampy sufitowej / dawny patent więzienny/, patent na rozmrożenie chleba- wsadzony do piekarnika w folii, mycie zlewozmywaka gąbką wziętą z toalety, zbieranie wody z podłogi nowiutkim odkurzaczem, wywabianie plam z dywanu /też nowego, w bawialni dla dzieci/ chlorem i wiele innych.


W rzeczywistości los zamkniętych w ciasnej przestrzeni naszych ludzi, schorowanych, z problemami psychicznymi, jest ciężki. Nie jest też łatwo zachęcić ich do jakiejś rozrywki. Bo wzrok słaby, głowa nie ta. Pozostaje telewizor, który ryczy cały dzień, jako, że wielu niedosłyszy. A ci, co słuch mają dobry szaleją od hałasu. “Rozrywkowych” wolontariuszy wpuścić nie możemy ze względu na ryzyko zakażenia. Na dworze zimno, ludziska nie chcą wychodzić. Byle do wiosny.


Jak się epidemia skończy, to w każdym domu, albo wszyscy razem zrobimy taką imprezę, jakiej jeszcze nikt nie widział. Świat zobaczy, co biedacy potrafią.


Artur też ma dosyć, a my razem z nim. Opiekunowie osób niepełnosprawnych i autystyków, łączę się z Wami. Dziś załapał się na bieżnię, wkręcanie śrubek w układankę i przybijankę. Tomek siedzi z nim z anielską cierpliwością, którą zaczyna już tracić, bo synek ma kolejną fazę na oglądanie na Youtubie moich konferencji z maksymalnym nagłośnieniem. Ja też dostaję szału, bo ileż można siebie słuchać, a słychać przez kilka zamkniętych drzwi. Na szczęście załapał się także na “Artur robi ciastko Gosi”, czyli pieczenie drożdżowych rogalików z Wiolą, więc była chwila przerwy. Potem siedział i pilnował, żeby nikt mu rogali nie zabrał. Ufff!


W Brwinowie, mimo epidemii, robota wre. Podwórko odwodnione, do piwnic się nie leje. Okna wymienione, mieszkanie dla siostry Kasi wymalowane. Dziękujemy Ludziskom, co kasę na to dali, bo bez kasy, wiadomo, jak bez powietrza. Teraz cieplutko jak w puchu.


W Medyni Jurek ze Zbyszkiem własnymi siłami dom ocieplili. A Zduńska Wola przesłała nam pyszny chlebek i ciasteczka z mąki orkiszowej. Czyli życie się toczy, choć pod górkę.


Jankowice mają pełne ręce roboty- nie dość, że Pani Pielęgniarka ani Pani Rehabilitantka nie dochodzą, bo pracują także w innych placówkach, to jeszcze Marcycha z Gabi gotują dla Zochcina zupy, bigosy i kotlety, co by “oddział zamknięty” z głodu nie padł.


Kolejne osoby bezdomne z innych miast w Jankowicach. Test, izolacja, test- i można przyjąć do domu. Oczywiście testujemy sami. Ludzie nie mogą się dostać do schronisk w wielu miejscach z powodu niemożności zrobienia testu lub nie mają gdzie czekać na wynik, który przychodzi po kilku dniach. Kamiliańska Misja Pomocy w Warszawie otworzyła takie miejsce. Brawo Ada i wspólnicy!

Tomek “Mały” z Arturem
punkt testowania na Gniewkowskiej
Tomek “Duży” w drodze na “oddział zamknięty” w Zochcinie

Budowa Królestwa Chrystusa tak właśnie wygląda- ubodzy na pierwszym miejscu to ciężka robota, placki pod kołdrą, pampersy w toalecie, latanie w kombinezonach, maskach itp., przepychanie kanalizacji, ryk telewizora cały dzień i inne atrakcje. Nie tylko my tak mamy. Na szczęście. Dlaczego na szczęście? Ano dlatego, że jest tysiące ludzi, którzy pracowicie, bez rozgłosu “byłem głodny…..spragniony, przybyszem….w więzieniu itd.” biorą poważnie. Nawet jeśli sami o tym nie wiedzą, że kiedy podają szklankę wody spragnionemu, to w rzeczywistości podają ją Bogu samemu. Czyli -na szczęście- dobrych ludzi są rzesze.

Dom w Jankowicach dostał kolejną nagrodę architektoniczną. ŻYCIE W ARCHITEKTURZE-najlepszy obiekt odpowiedzialny społecznie. Brawo Wy, czyli architekci z XYStudio i nasi Sponsorzy. Gala była on-line, toasty takoż. Już niedługo Wam piersi zabraknie do orderów!

Nad-obowiązkowo

Chrystus Królem Wszechświata

Jezus odnawia relacje międzyludzkie. Królestwo Boże, którego jest posłańcem i które urzeczywistnia swoją obecnością zawiera zasadę nowego społeczeństwa: może zostać urzeczywistnione jedynie wówczas, gdy pozwoli się przejść przez całe ciało społeczne podmuchowi miłosierdzia i czułości pochodzącym od Ojca. Doprawdy, tylko ten podmuch może otworzyć drogę ku bardziej ludzkiemu światu. W toku historii zdarzyło się, że narody dążyły do braterstwa na drodze ściśle prawnej; nie znając jednak momentu przebaczenia i miłości, pogrążyły się one w terrorze. I właśnie misją uczniów Jezusa jest wprowadzić w tę wielokształtną sieć związków międzyludzkich i społecznych, wraz ze sprawiedliwością, tę czułość i to miłosierdzie, które stanowią mesjańskie przesłanie Ewangelii. /E.Leclerc Ukryte królestwo, wyd W Drodze./

Sanktuarium Chrystusa Króla Almada, Portugalia
mal.Joey Velasco