Wyjazd za wyjazdem. Dzisiaj byłam w Lublinie. Młodzież ze studenckiego Centrum Wolontariatu zorganizowała konferencję. A więc: chce się im- nie tylko pomagać, ale ideę szerzyć. Z Przyjaciółmi spotykam się zwykle na różnych konferencjach: z Janką Ochojską, Anią Dymną, ks.Mietkiem Puzewiczem. Uda się chwilę pogadać i każdy musi biec do swojej roboty. Nabrałam ochoty na wyjazd z mieszkańcami i naszymi niepełnosprawnymi Przyjaciółmi na krakowski festiwal Zaczarowanej Piosenki. Muszę tylko sprawdzić czy kasy starczy. Bo trzeba z noclegiem i autokar wynająć. 
Anna Dymna powiedziała dzisiaj: ludzie niepełnosprawni mają prawo, żeby być szczęśliwi. Ja dodam: chorzy, bezdomni, porąbani przez życie też. Nie wystarczy micha i kąt do spania. Takie malutkie szczęścia, które każdy mieć powinien. Ponoć ktoś z tzw.klasy rządzącej wyraził się kiedyś nieoficjalnie, czyli za jej plecami: „po co ona się tymi debilami zajmuje?” 
Zabiegani, zarobieni, żeby zapewnić tę „michę i spanie” i inne niezbędne do życia rzeczy naszym mieszkańcom i innym, wokół, często nie mamy już siły i czasu, żeby dodać coś jeszcze. Na szczęście w Warszawie jest łatwiej: przychodzi sporo wolontariuszy, grup, wspólnot i coś się dzieje. Jedni śpiewają, inni lepią pierogi z mieszkańcami, jeszcze inni pomagają przy pracach mniej romantycznych. „U nas na wsi” z tym gorzej. Nasi młodzi- jedni nie mają czasu, bo już coś robią, inni powera, czyli błysku w oku. Kto przyjdzie na wieś kręcić takim bieda-interesem? Inteligencja serca w wydaniu biedaków potrzebna od zaraz. Możemy sobie dużo mówić o walce z wykluczeniem. Trzeba to po prostu robić. Na miejscu, czyli tam, gdzie ludzie są słabi, ubodzy, niepełnosprawni. Po prostu tam, gdzie czeka Chrystus. 
Pan Jezus „wykluczony” – leżał brudny i połamany
w jezuickiej piwnicy, teraz, jak nowy, w naszym ogrodzie
oddycha świeżym powietrzem.
No i z szamba śmierdzi nadal, mimo działań Tomasza i pomysłów Inżyniera na likwidację smrodu. Tylko na wsi! Ów smród rekompensują w części zapachy

kwiatów i śpiew ptaków. Trzeba sobie było je dokarmiać zimą i teraz się ma-ptasie koncerty. Nic darmo!

Nad-obowiązkowo