Będzie dłużej bo rozważanie przed-świąteczne
Spotkanie Wspólnoty. Po dwóch latach pandemii i dwóch wojny – wreszcie się udało. Przede wszystkim znaleźć zastępstwa tam, gdzie domu nie można zostawić. W domach chorzy, starsi i ….mający różne pomysły na spędzanie czasu. Dziękujemy Współpracownikom za pomoc i zastępstwa.
Od tygodnia ogarniamy nową rodzinę. Polsko-włoska, z dwójką mocno niepełnosprawnych dzieci. Dokumenty, leczenie. Na szczęście parę tygodni temu zamieniłam w Zochcinie biura już nieczynnej przetwórni na prowizoryczne mieszkanie. Prowizoryczność wyszła od razu. Popsuł się piec CO, wody w łazience nie było, a to weekend. Pan Hydraulik i pan od pieca ogarnęli. Teraz zostaje porządnie urządzić, żeby było “złote, ale skromne” czyli w miarę ładnie i praktycznie. Pralka, lodówka, kuchenka i mikrofala załatwione. Reszta niebawem. Wiktor wraca z Ukrainy to lampy przywieszą z ojcem dzieci, meble skręcą i karnisze powieszą. Zrobimy dom tym dzieciakom i umęczonym rodzicom.
Fartuchy ochronne do rentgena dotarły do szpitala w Żytomierzu. Trochę strzelałam w ciemno, bo się przecież na tym nie znam, ale wszystko OK i rozmiary też. Mam więc nową sprawność w drużynie zuchów. Nasi ukraińscy bracia lekarze mają piękne ubranka do prześwietleń rannych żołnierzy.
Wiosna to kłopoty mieszkańców. Niektórzy nie wytrzymują pokusy ciepłego powiewu i idą w siną dal i alkoholowy mrok. Zbieramy ich jesienią. Są jednak tacy, którzy walczą i trwają. Trzymają się domu.
Jakiś urząd nakazał ankiety wśród mieszkańców robić. Urząd myśli, że pracuje dla dobra ludzkości albo też nie myśli wcale, bo świat realny zaczyna się za murem urzędu. Na pytanie “czego Pan/Pani potrzebuje?” każdy z mieszkańców domu w Jankowicach odpowiedział “niczego”. I to szczerze, bo anonimowo. Znaczy to, że skromne życie, ale w ciepłym domu, życzliwość i wsparcie wzajemne to to, czego człowiek potrzebuje. Mimo wspólnych pokoi i łazienek. Uczyć się trzeba od naszych ludzi. Ubóstwa, tego prawdziwego. Nie mylić z nędzą. Co nie oznacza, że ludzie się czasem nie pokłócą, albo nie pomarzą o czymś innym. O ciepłym morzu na Karaibach chociażby. Ale to jest ich dom. Nasz dom i nasi ludzie. Niektórzy są z nami już wiele lat. I zostaną do końca. Starzejemy się razem.
“Biedni nie są osobami “zewnętrznymi” dla wspólnoty, ale są braćmi i siostrami, z którymi dzieli się cierpienie po to, by przynieść ulgę w ich ciężkiej sytuacji oraz ich marginalizacji, ażeby została im przywrócona utracona godność, a także po to, by zabezpieczyć im konieczne włączenie społeczne” /Papież Franciszek/
W opowiadaniu Męki widzimy, że nawet uczniowie, pomimo iż dzielili życie z Jezusem i słuchali Jego słów, myśleli o królestwie politycznym, ustanowionym także przy pomocy siły. W Getsemani, Piotr dobył miecza i zaczął walkę, ale Jezus go powstrzymał. Nie chce być broniony orężem, ale chce do końca wypełnić wolę Ojca i ustanowić swoje królestwo nie za pomocą broni i przemocy, lecz używając pozornej słabości miłości, która daje życie. Królestwo Boże jest całkowicie odmienne od królestw doczesnych /Papież Benedykt XVI/
Rodziny się nie wybiera. Rodzinę się ma. Braci i siostry. I żyje się razem, choć nie jest to łatwe. Dla nikogo. Jak w każdej rodzince jest wujek łajdak, babcia kochana, dziadek niedołężny, brat nieco złośliwy, ale pomoże, jak trzeba, mama zatroskana i siostra odleciana. Innej drogi do przywrócenia pokoju na świecie nie ma. Innej drogi do Boga nie ma.
„Nie dajcie się nazywać Rabbi, bo jeden jest wasz nauczyciel, natomiast wy wszyscy jesteście braćmi”
Czasem musi upłynąć dużo czasu, żeby ludzie traktowali nasze domy jako domy, nie “ośrodki”. Jako miejsca, za które są współodpowiedzialni. Kiedy młody przychodzi mówiąc, że inny młody jest chory i nie powinien mieć dyżuru w kuchni, bo pozaraża starszych i dzieci i że trzeba mu nosić obiady, to młody mieszka w domu, nie w placówce. I ten drugi jest mu bratem.
„Nie chodzi tylko o to aby postawić kościół, choć to jest ważne, ale ważniejsze jest to aby poczuć się w Bogu jak w domu. Powinniśmy zadomowić się w Bogu, w jego słowie, sakramentach, zadomowić się we wspólnocie, którą Bóg tworzy, a którą jest Kościół./Kard.G.Ryś/