Papież Benedykt jest już z Bogiem. Ojcze Święty, módl się za świat. Proś Boga, którego widzisz twarzą w twarz, o pokój na świecie.
Dobrze, że nasze życie podzielone jest na etapy wyznaczane przez czas. To okazja do spojrzenia na siebie i świat wokół, uświadomienia sobie przemijania.
Niech zatem te nowe 365 dni, które przed nami,
będą pełne miłości, cierpliwości wobec siebie i bliźnich. Nie ustawajmy w budowaniu lepszego dla wszystkich i każdego- świata.
Artur wyrusza w Nowy Rok na saniach zaprzężonych w renifery- rynek w Opatowie dzisiaj.
Straszliwa wojna i cierpienia, o których jeszcze kilka lat temu mogliśmy słyszeć i oglądać w telewizji jako o czymś, co tak daleko- „może i szkoda tych ludzi, ale to nas nie dotyczy”, dotarły do naszych drzwi, a nawet są w domu w uchodźcach, którzy niosą je ze sobą pozbawieni domów, bliskich i ojczyzny. Cierpienie, niegdyś dalekie, jest blisko. Cierpienie Ukrainy, ale także innych zakątków świata, często takich, o których nie słyszeliśmy.
I w tym czarnym tunelu zobaczyliśmy, nadal widzimy, przeogromne dobro ludzkich serc, zaangażowanie i wysiłek milionów, żeby pomóc. Tak po prostu. I choć jest jeszcze wiele do zrobienia, to po roku 2022 jesteśmy już inni. Oby tak zostało, a nawet poszło dalej.
Kiedy słucham i czytam o tysiącach małych i większych „cerowań świata” : pomysły na wsparcie ubogich, dzieci, chorych, starców, osób niepełnosprawnych, uchodźców, tych z Ukrainy i ze świata, na białoruskiej granicy, często heroicznej walce o człowieka to …hm…chylę czoło i żyję z nadzieją, że krok po kroku budujemy lepszą Polskę, choć często „pod górkę”.
I oby ta górka zamieniła się w szerokopasmową ulicę, po której biegniemy wszyscy razem, bez względu na wiek, kolor skóry, religię i inne wyznaczniki, nie walcząc ze sobą, a wzajemnie się wspierając i uzupełniając. Taki jest sens Bożego Narodzenia- wilk z barankiem przy jednym stole, ręka w rękę, łapa w łapkę.
Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, …..Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze./Iz 11,6-9/
A u nas, jak zwykle, w Wigilię popsuła się pompa do szamba. Tym razem torebki z herbaty ze sznurkiem owinięte wokół wirnika i szmata. Na szczęście rano i sklep był jeszcze czynny, więc chłopaki pognały, kupiły, zamontowały, a ja wykonałam rutynowe przemówienie do mieszkańców/ czytaj „do ściany”/ na temat korzystania z toalety i co można a czego nie należy wrzucać. To piąta pompa w tym roku. Takich mamy mieszkańców- z głowami krucho. Przecież im tych głów nie obetnę, chociaż czasem mam ochotę.
Nasi goście z Ukrainy świętowali razem z nami. W każdym domu były prezenciki. Dzieciaki oczywiście piękne paczki. Dziękujemy ofiarodawcom. A jest nas dobrze ponad 200 sztuk od zera do 85 lat. Narodowości było sporo: Polska, Ukraina, Rosja, Włochy, Kolumbia, Gruzja, Gana. Mieszkańcy i wolontariusze. Plus wiele rodzin w potrzebie, z którymi się dzielimy.
Ostatni tydzień to walka o życie kilku osób. Ufff! Babcia „Bombeszka” z Ukrainy, ta co wzrok u nas odzyskała dzięki operacji, a przedtem Putin chciał ją zabić „bombeszką” w Charkowie, tym razem prawie straciła nogę. Ale cudem udało się ją wcisnąć do szpitala i jest już po dwóch operacjach. Zbyszek- szef domu w Medyni zyskał rozrusznik serca, a w innych domach grypa dziesiątkuje. Karetki mają u nas złotą kartę. Ogromna większość mieszkańców to starsi, schorowani ludzie.
Wpis świąteczno – noworoczny, jest jak zwykle pełen dramatyzmu. Czas taki. Jak coś nad nami wisi, to musi spaść w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Na szczęście łańcuch ludzi dobrej woli wciąż działa i przynosi oczekiwane rezultaty.
Mam nadzieję na to, że Siostra oraz pozostali „cerowacze świata” użyli choć trochę świątecznego czasu dla własnego ich przeżywania.
Pozdrawiam serdecznie i z Nowym Rokiem życzę…:
” oby ta górka zamieniła się w szerokopasmową ulicę, po której biegniemy wszyscy razem, bez względu na wiek, kolor skóry, religię i inne wyznaczniki, nie walcząc ze sobą, a wzajemnie się wspierając i uzupełniając.”
Szczęść Boże
Pozdrawiam, Tatulu i dziękuję że jesteś.
Czy Benedykt jest z Bogiem, to dość odważne stwierdzenie
Dlaczego?
Bo dzisiaj ludzie, zapomnieli o słowach Jezusa, „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”, lubują się w wyszukiwaniu potknięć i słabości w życiorysach innych. Benedykt XVI był wielkim umysłem, człowiekiem żyjącym wiarą a jednocześnie ogromnie szanującym tradycję reformatorem „winnicy Pańskiej”. Nie był rewolucjonistą, nie mówił tego co podoba się światu lecz to w co naprawdę wierzył. Pomimo, że formalnie dokonałem apostazji z kościoła to bardzo szanuję szczerość i stałość poglądów tego Papieża. Był niewątpliwie wielkim umysłem, i drogowskazem dla tych ludzi, którzy chcieli wczytać się w jego poglądy. Szczęść Boże nam wszystkim w nowym 2023 roku.