W związku z nadmiarem wrażeń pobożnych – o świętości i przemijaniu czas pomyśleć, oraz zjazdem rodzinnym i samopoczuciem Artura /tym razem wywaliło go w kaplicy, w trakcie mszy, ale obyło się bez strat / kochani musicie poczekać do przyszłego tygodnia. Nawiasem- Artur ma umiarkowany stopień niepełnosprawności, choć jest ubezwłasnowolniony, wymaga opieki 24/24, powiatowa komisja dała mu znaczny i słusznie. Nasz ZUS jak wiadomo lepszy jest niż wielu świętych słynących z cudów, nie mówiąc o samym Panu Bogu. Jednemu z naszych pracowników- na wózku, sparaliżowany od pasa w dół po wypadku, komisja kazała wstać i iść. Niestety. Nie udało się, a szkoda. Może następnym razem, czego naszemu koledze życzymy z całego serca.

dom
To wpis sprzed kilku lat, ale nadal aktualny.