Kochamy standardy. Zalewają nas obrazki idealnych ludzkich ciał, idealnych wnętrz, idealnych samochodów i idealnych potraw. Nie da się sfotografować ludzkiej psychiki, ale z pewnością byłyby to piękne obrazki niezwykłej inteligencji, może mniej już podkreślanej dobroci, szlachetności, bo one się tak znowu nie liczą.


Kto do standardów nie pasuje- jego problem, ma się dostosować lub żyć na marginesie. Nie, nie damy mu umrzeć, bośmy standaryzowani i wyliczamy ile mu się należy, żeby nie umarł, ale przypadkiem nie zakłócał nam idealnego obrazu świata. Stąd owe 719 zł stałego zasiłku, stąd walka opiekunów o godne życie.


Brzmi gorzko? Hm…Znam chłopca prześladowanego w szkole, bo nieco grubszy. Znałam ich w życiu wielu- dzieci inne, więc skazane na przemoc. Rodzice niepełnosprawnych dzieci słyszą wokół głosy współczucia, zażenowania lub wręcz oskarżeń o to, że ich dziecko jest inne. Więc na głowach stają, żeby były “normalne”, wydając majątek na terapie cud, diety cud itd. Uwaga: nie chodzi o leczenie i terapie tam, gdzie są potrzebne i realnie wspomagają.


Jestem w naszym domu dla ludzi bezdomnych chorych. Tu “normalnego” po prostu nie ma.

Artur, upośledzony autystyk, nigdy nie będzie “normalny”. Młody, kompletnie pogubiony chłopak po domu dziecka też nagle nie stanie “normalny”, nie pójdzie grzecznie do pracy, nie wynajmie mieszkania i nie będzie sobie w nim żył szczęśliwie, bo zacznie pić, ćpać i Bóg wie co jeszcze, a pracę straci po miesiącu. Starszy człowiek na wózku nie będzie samodzielny, nie załatwi swoich spraw, nie opatrzy ran, często sam się nie wymyje ani ubierze.


Miejsc dla “nie-normalnych” stale za mało. Za mało przedszkoli, domów dla ludzi dorosłych, za mało wsparcia i otwartości i radości. Za mało miejsca w Kościele. Dzwoni ksiądz z domu rekolekcyjnego. Pyta czy przyjmiemy chłopaka z zespołem Downa, bo u nich zjeżdżają się ludzie no i…hm, chłopiec będzie obciążeniem, a musi opuścić na czas jakiś swój dom rodzinny. Nie zabrałam temu księdzu “proroka”, zwłaszcza, że dom prowadzą ludzie stale tam mieszkający i w nazwie mają “miłość”. Ćwiczenia praktyczne im Pan Bóg posyła.


Kiedy jesteśmy z Arturem na zakupach synek wychodzi ze sklepu z książką czy gadżetem, dumnie pokazuje to przechodniom i pyta “co to?”. Wszyscy odwracają wzrok, albo w pośpiechu mijają. ALE: ostatnio były dwa wyjątki.

Młody, wytatuowany chłopak zatrzymał się i zaczął z Arturem dialog. Aż mu podziękowałam. W Opatowie człowiek też się zatrzymał i rozmawiał, choć widać i słychać, że synek jest niepełnosprawny. Ten okazał się być opiekunem w DPS-ie.


Czasem myślę czy, nie zaniedbując oczywistej potrzeby leczenia i terapii, trzeba pozwolić “nie-normalnemu” żyć szczęśliwie tu i teraz. Czy to my nie powinniśmy przystosować naszego świata tak, żeby słabsi, inni mogli w nim żyć i cieszyć się życiem?

To wymaga wysiłku. Wymaga…..pieniędzy. Wymaga pracy i słuchania tych, którzy są wypychani ze świata, bo nie pasują do wzorca. Wiele się już tu zrobiło, ale nadal jest mnóstwo roboty. Nie obywa się to bez walki.


Człowiek niepełnosprawny, stary, chory nie jest balastem. Jest drogą. Jest trudnym i pięknym spotkaniem. Cóż, spotkaniem z Bogiem samym. On, Bóg, się nie pomylił. To my się mylimy rozdając prawo do pięknego życia, jakbyśmy byli bogami, tym, którzy nam się podobają, odbierając nie-normalnym. Czasem jest to cierpiący w brudnym, bezdomnym alkoholiku Chrystus. Czasem starzec bez rozumu, któremu radość sprawi kawałek czekolady czy spacer. Czasem Artur, który cieszy się z książeczek/po dwie, obowiązkowo/ czy zapalniczek-też po dwie.


A tak, z ręką na sercu: kto w głębi duszy czuje się “normalny”? Bo ja nie. Ani ciało piękne, ani inteligencja wygórowana, ani samochodu z reklamy….Do tego katoliczka, co w oczach wielu jest co najmniej aberracją. Do tego siostra po ślubach. I jest mi z moją nie- normalnością całkiem dobrze. Nie jest mi tylko dobrze, jak zrobię coś głupiego albo nie pomogę, tam, gdzie mogę. To inny temat.

Jeden komentarz

  1. Co to znaczy normalny? Taki jak inni ? Ale przeciez kazdy jest zupelnie inny .Kazdy z nas jest w pewien sposob nienormalny .Wyglada inaczej ,reaguje inaczej, porusza sie inaczej. ubiera sie inaczej, mowi inaczej , mieszka inaczej .I kazdy ma do tego prawo, bo ma prawo zyc, zyc jak chce i jak potrafi. Kazdego czlowieka trzeba szanowac, pomagac mu jesli z czyms sobie nie radzi i przede wszystkim pozwolic mu zyc jak chce , jak moze i jak potrafi, jesli tylko innych nie krzywdzi.I pomagac kazdemu , jesli tylko mozemy.

    Urszula Girstun

Możliwość komentowania została wyłączona.