Wędrujemy z Arturem, Martą i Aloszą między Nagorzycami a Warszawą, zapełniając chwilowe braki personelu w stolicy spowodowane chorobami i tzw.wymianą personelu. Felicjan ma niestety chorobę lokomocyjną, więc zostaje z Kaśką na wsi. Może nie “niestety”, a na szczęście, bo przemieszczanie się z autystykiem i dwoma psami to nawet dla mnie za dużo. Rybki, kot i papuga nie roszczą sobie pretensji do zmiany lokalu i Bogu dzięki! Mieliśmy wrócić na wieś dzisiaj, czyli w niedzielę, ale nie wyszło. Ponoć Felek wpadł w depresję.

To relacja Kasi, zwanej Pipi. Tylko dla osób, których nie zrażą hm….brzydkie wyrazy. Ach, ta dzisiejsza młodzież! 

The specified gallery is trashed.

UWAGA! Pipi jest dyslektyczką, więc wybaczcie jej malutkie błędy ortograficzne. Ten typ tak ma.

To przemieszczanie zmusiło mnie do zakupu łóżka w warszawskim pokoju. Od zawsze były tu materace na podłodze. Łóżko ma miękkie oparcie i Artur w czasie ataków padaczki nie wali głową w ścianę, ale Wspólnota orzekła, że złamałam tradycję i w ogóle to już urok stracony. Toż nasze dzieci na tych materacach się przewracały, jak się im pieluchy zmieniało! Teraz te dzieci mają dzieci. Idzie nowe i łóżko stoi. Życie to nie muzeum. Trzeba się do łóżek przyzwyczaić, poziom nam się podnosi życia, kochani. Alosza z nowego mebla zadowolony, Artur też. Już nawet pepsi obaj wylali na nowiutki materac, czyli wszystko w normie. /Doczyściłam chlorem, ufff!/

Młodzież z Centrum Myśli JPII i chóru kolędy z naszymi śpiewała na Łopuszańskiej. “Ajnie było” orzekł Artur. Było też “ajnie” w tramwaju, którym uwielbia jeździć. No to korzystamy z pobytu w stolicy i czasem sobie jeździmy. Przed siebie.  Odkryłam, że on może za friko. Przyjemności biedaka.

The specified carousel id does not exist.

Agnieszka przejęła władzę w nowym domu w Medyni Głogowskiej, a ja spędzam czas w sklepach internetowych kupując czego im Opatrzność nie zrzuciła, a jest niezbędne i to szybko. A zrzuciła wcale niemało, bo Przyjaciele z Rzeszowa i Warszawy wyposażyli ich całkiem nieźle, łącznie z kuchennym robotem i wiertarką. Resztę Opatrzność w postaci kasy przekazała i kupić trzeba. Domek już prawie śliczny w środku, a na zewnątrz dopiero z wiosną piękny będzie. Inżynier z chłopakami wykonali robotę z pozoru niemożliwą, jeżdżąc ze wsi pod Rzeszów przez parę miesięcy, czasem kilka razy w tygodniu. Mikiemu to już się chyba ta droga śni po nocach. Nowy dom to ogrom pracy i….kasy. Dostajemy zwykle stare, zniszczone budynki, które trzeba zaadoptować. Udało się i tym razem. Dziękujemy.

The specified grid gallery id does not exist.

Pomiędzy zakupami, marznącymi ludźmi w potrzebie, kontrolami, a jakże, walką z osławioną ustawą- tutaj link do info na Polsacie, wyskok wczoraj w sfery wyższe- kolejny medal, Medal Solidarności Społecznej, tym razem od Biznes Center Club nam przypięto. To ważne dlatego, że znowu po mojej ukochanej linii łączenia światów. Tych, którym się w życiu powiodło z tymi, którzy ledwo ciągną albo nie ciągną wcale. Impreza była w Teatrze Wielkim. Zawsze przy takich okazjach cieszę się niezwykle/jako kobieta/, że nie muszę myśleć w co się ubrać. Mundur to rzecz praktyczna. Wystarczy wyprać i gotowe!

The specified carousel id does not exist.

Do krakowskiego domu Błażej wrzucił już materace. Myślę, że niebawem zaczniemy remont dołu. Dach z wiosną. Cierpliwości. Na razie dla rozgrzewki chłopaki z Zochcina remontują pokój pewnej rodzinie na wsi.

W ten sposób  łączą się dwa światy. Niedawno zakończyliśmy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. My mamy ćwiczenia praktyczne.

nad-obowiązkowo

św.Jakub Apostoł- patron m.in. żebraków

Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: “Usiądź na zaszczytnym miejscu!”, do ubogiego zaś powiecie: “Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego!”,  to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania./św.Jakub/

Błażej, Piotrek and company z zupą dla bezdomnych na krakowskich Plantach

Są dni, kiedy, być może nawet nie wiedząc jesteś daleko, bardzo daleko w budowie  życia. Gdybyś znał, mój bracie zadziwiającą wagę tych małych czynów….Nie wiedząc, niejako  przy okazji, dałeś komuś wolę życia, odwagę powstania na nogi, a nawet więcej-odwagę miłości.

Gdybyś wiedział, mój nieznany bracie, jak ciepły jest stół przyjaciół, kiedy ciało jest zdrętwiałe, bo serce boli. Gdybyś wiedział jak dobry jest chleb, kiedy do chleba dorzucisz słowo. Mówisz o tym, co może być najlepsze  w człowieku, bo po prostu otworzyłeś drzwi, postawiłeś na stole talerz i powiedziałeś: “Chodź, zjedz z nami”. Tego dnia dałeś więcej niż chleb. Podniosłeś brata./ks.Robert Riber/