Inżyniera przywieźli po operacji, na którą czekał pół roku, bo zbyt nisko wyceniona i szpitalom nie opłaca się takiej wykonywać. Siedzi w domu i kieruje interesem przez telefon. Naprawiony. Zdążyliśmy wysadzić resztkę clematisów w Nagorzycach przed jego przyjazdem. Teraz bardziej serio: folie stawiać, pomidory sadzić i ogórki. Clematisami się nie najemy. A wieczorem naprawialiśmy z Arturem Pana Jezusa. Palce trzeba dorobić, szczeliny zalepić, pomalować i …..będzie jak nowy. Jak na końcówkę Wielkiego Postu przystało trzeba naprawić Pana Jezusa. W sobie. 












Nad-obowiązkowo

Oni są dla mnie przykładem, Panie.
Ci, których postawiłeś na mojej drodze.
Trędowaci bez rąk, dziecko w łachmanach
starzec, który przychodzi zjeść w przytulisku,
Matka-uchodźca, sierota, chory….
Wszyscy są zależni.
Wszyscy potrzebują czegoś, czasu, jedzenia, opieki, pieniędzy….
Ta zależność czyni z nich istoty pełne prostoty, które tworzą więzi.
Zapraszają do miłości,
rozwijają poczucie człowieczeństwa,
przełamują bariery “każdy dla siebie”,
przeszkadzają nam- abyśmy wyszli z naszego egoizmu.
Dziękuję, Panie, że postawiłeś ich na mojej drodze.
Dziękuję, Panie, że najpierw otworzyłeś mi oczy
żebym nauczyła się ich widzieć i na nich patrzeć.
Naucz mnie przyjąć to spojrzenie zależności
aby moje serce zmiękło.
Naucz mnie pomagać
abym następnie nauczyła się ich kochać!
Panie, uczyń mnie ubogą
bo chcę być coraz bardziej zależna od Twojej Miłości.
Chcę coraz bardziej rozumieć czego ode mnie oczekujesz
aby tworzyć więzi, ofiarować pokój i radość,
czułość i serdeczność.

Blandine Marotte– /zmężem i 4 dzieci odbyli podróż dookoła świata pomagając misjonarzom. On jest inżynierem, ona psychologiem, na co dzień pracują i żyją we Francji/