Jestem już w drugiej połowie życia. Zadaję sobie pytanie: jaką Polskę przekażemy młodemu pokoleniu? Jakiej chcą młodzi? Nad jaką codziennie pracujemy w domu, szkole, pracy, polityce, w Kościele wreszcie?
Ojczyzna czyli dom dla wszystkich Polaków, otwarty, gościnny, życzliwy. Dom, w którym najsłabszy ma miejsce u szczytu stołu, stara babcia okrywana jest ciepłym kocem, nie brakuje jedzenia, zmarznięty wędrowiec proszony jest do środka i grzeje się w rodzinnym cieple. Nikt nikim nie pogardza, nie straszy, każdy cieszy się z sukcesów brata, martwi jego porażką. Wszyscy wspólnie sprzątają po kolacji i razem spędzają wolny czas. To, co mają dzielą sprawiedliwie i nikt nikogo nie oszukuje. Jak przydarzy się nieszczęście, wszyscy biegną na pomoc.
Gościnność nasza odeszła do lamusa. U naszych drzwi stoją i marzną ludzie prosząc o wstęp do naszego ciepłego domu. Stare babcie siedzą w samotności, bo młodzi nie mają czasu w pogoni za pieniędzmi, a zresztą stary na nic się nie przyda, tylko kosztuje. Żyjemy w lęku podsycanym przez tych, którym zależy na władzy. Lęku przed życiem, przyjaźnią, miłością, utratą materialnego dorobku, tak jakbyśmy byli niedołęgami, którzy sobie nie poradzą w chwilach trudnych. Dajemy się zastraszyć zamiast się cieszyć z życia. „Oni, on, sąsiad, kolega, obcy, emigrant przyjdzie i mi zabierze…” Nie wiem co, nie wiem kto to ten „on”, ale trzeba być czujnym. Tracimy energię na czujność i tracimy wolność.
Najsłabszy nie siedzi na szczycie stołu, tylko karmi się resztkami pod stołem. Sukces jest podejrzany, a ten, kto go osiągnął -przedmiotem ataków i zazdrości. Nieszczęście brata jest naszą radością. Pogarda i drwina cnotą, tym większą, że można się nią szczycić wszem i wobec dzięki nowoczesnej technologii. Głupstwo wypowiedziane w Koziej Wólce nabiera w całym kraju mocy wyroczni. Głos mądry nie jest newsem. Poza tym mądrość nie jest w modzie.
Witaj Polsko AD 2016, o którą walczyły pokolenia. Polsko – świecąca niegdyś przykładem tolerancji i wielokulturowości. Polsko szlachetnych ludzi gotowych oddać życie za obcych. Polsko ludzi mądrych.
Czy nadal chcemy tak żyć? Ja nie chcę. Wielu nie chce. Budujmy cierpliwie i od podstaw świat wokół nas według reguł Królestwa Bożego. Małe ojczyzny w miejscu, gdzie jesteśmy. A połączone kiedyś razem będą Ojczyzną prawdziwą tu na ziemi, nie mówiąc, że zapewni nam to Niebieską jak w banku. Władzę w tych ojczyznach muszą mieć cisi. Oni na własność posiądą ziemię.
Najlepsza to inwestycja w przyszłość młodych pokoleń. Nikt za nas tego nie zrobi. I na nikogo nie da się zwalić winy za nasze błędy. Mamy wolność. A od moich przewodników w Kościele oczekuję, że będą nas zachęcać do odwagi w miłosierdziu.
Nad-obowiązkowo
Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje./JPII/
Naród, który traci pamięć, traci sumienie./Z.Herbert/
Nie trzeba oglądać się na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądając od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy prawdziwie się odmienili. /Kard.S.Wyszyński/
Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny, a musimy jej przecież bronić. Brońmy jej więc miłością! Naprzód między sobą, aby nie podnosić ręki przeciw nikomu w Ojczyźnie, w której ongiś bili nas najeźdźcy. Nie możemy ich naśladować. Nie możemy sami siebie poniewierać i bić. Polacy już dosyć byli bici przez obcych, niechże więc nauczą się czegoś z tych bolesnych doświadczeń. Trzeba spróbować innej drogi porozumienia – przez miłość, która sprawi, że cały świat, patrząc na nas, będzie mówił: „Oto, jak oni się miłują”. Wtedy dopiero zapanuje upragniony pokój, zgoda i wzajemne zaufanie./Kard.S.Wyszyński 1969/