Opanowawszy pokusę przysiądnięcia na tarasie i gapienia się w wygwieżdżone, sierpniowe niebo oto powracam do pisania, odrobiwszy lekcję z prania, gotowania i sprzątania, matki i babci oraz poradnictwa telefonicznego w sprawach trudnych lub beznadziejnych, logistyki, czyli jak z kilku zrobić kilkudziesięciu współpracowników żeby zapchać wciąż pojawiające się dziury w personelu wzrastające wprost proporcjonalnie do rosnących potrzeb. Oceny osiągam niżej niż przeciętne, ale mam nadzieję, że do drugiej  klasy po tamtej stronie  przepchają  mnie dobrzy ludzie. Jak mówił św.Franciszek: „W przypadkach trudnych bracia robią co mogą”.

Inżynier ma na głowie 3 budowo-remonty i czwartą w drodze. Mamy zgodę władz gminy na wykup Jankowic, co pozwoli postawić tam bieda-depeesik czyli kolejny dom dla ludzi starych i niepełnosprawnych, których w tych systemowych domach nie chcą, bo są za biedni. Równamy szanse, tym razem tym właśnie ludziom. Chłopaki więc wędrują z jednej roboty do następnej, a nam potrzeba natychmiastowej interwencji wszystkich świętych od budów.

Zdzisio od dawna mieszka z nami w warszawskim domu dla chorych. Pomaga jak może, wózki pcha, prowadzi tych, co mają trudności z chodzeniem, a najchętniej robi mieszkańcom zakupy. Człowiek jest dobrego serca, więc każdy zleceniodawca musi się liczyć z dodatkowym wydatkiem: Zdzichu lubi żelki i do każdych zakupów owe dorzuca. Jak on lubi, to drugi przecież też.

Pani Henia miała raz ochotę nie na żelki, ale na andruty. Zdzicho chętnie podjął się zadania i wyruszył w drogę zapewniając, że przecież co to andruty to on dobrze wie.  Długo mu zeszło, zanim znalazł pasmanterię, boć to sklep rzadki teraz. I klapa. Ekspedientka zapytała o numer tych drutów! Powróciło chłopisko do domu o numer pytać, a Henia nie wiedzieć czemu w złość wpadła i od „pieronów” mu nawrzucała, jako że Ślązaczka porządna.

I lekcja ze zdzichowych przygód w dziedzinie dobre uczynki płynie dla ogółu: nie wszyscy lubią żelki, które ty lubisz. Jeśli komuś pomagasz – najpierw zapytaj, czego on pragnie. Możesz usłyszeć różne rzeczy, ale daj to, co mu rzeczywiście potrzebne. Tu i teraz, a potem w dalszym życiu. W jego sytuacji. Zanim wyruszysz w drogę wysłuchaj i nie pomyl andrutów z drutami. Nie myśl, że każdy biedak to głupiec. On może mieć rację. A pomaganie wymaga wielkiego wysiłku: wyobraźni i myślenia. O drugim. Nie o sobie. Nie ma pomagania bez spotkania. 

1571426
młody muzułmanin rozdaje prezenty bezdomnym Londynu w Boże Narodzenie
photo-1024x768
bezdomny w wymarzonym salonie Paryż

 

 

 

 

 

 

 

 

Nad-obowiązkowo

thomasPamplona
figura św.Tomasza z kątownicą-katedra w Pampelunie

Św. Tomasz Apostoł- patron m.in. …..budowniczych, a to za sprawą legendy. Miał przybyć do Indii jako architekt tamtejszego króla. Jednak zajął się głoszeniem Ewangelii, a kasę na budowę wydał na biedaków. Królowi wytłumaczył, że pałac będzie miał w niebie. Dziś by pewnie siedział w więzieniu za przekręt. Jednak budowa indyjskiego Kościoła okazała się trwała. Kiedy Marco Polo dotarł do Indii, ze zdumieniem stwierdził, że żyją tam chrześcijanie.

maxresdefault
liturgia w obrządku syro-malabarskim Indie