Coraz więcej ludzi starych i chorych wymagających opieki. Koleżanka w Krakowie, która nagle wylądowała w łóżku całkowicie nieprawna. Przyjaciele szaleją, żeby zorganizować opiekę. Chętnych do tej pracy brak. Pomoc społeczna proponuje opiekunkę na kilka godzin w tygodniu. Na dom opieki trzeba czekać albo mieć kasę. Telefonów z prośbą o znalezienie kogoś do opieki odbieram wiele. Każdego z nas to spotyka albo bezpośrednio, albo pośrednio- poprzez kogoś wymagającego pomocy w rodzinie. Nie widzę na horyzoncie żadnych dyskusji polityków nad problemem, który narasta wraz ze zmianami demograficznymi. Władza chowa głowę w piasek. A tu trzeba przestawić zwrotnicę w myśleniu o życiu społecznym. Trzeba także przestawić zwrotnicę w myśleniu o Panu Jezusie. O Kościele w Polsce. Przez lata byliśmy nastawieni na ewangelizację młodych. I to bardzo dobrze. I tak trzymać, chociaż i tu mamy wiele na sumieniu. Do blokowisk, małych miasteczek i wiosek- kto pójdzie? Fajnie jest ze studentami w wielkich miastach. Kto przyjdzie do naszych młodych z Nagorzyc? Do malutkiej wioski na końcu świata, jeśli spojrzeć z wieży katedry w Sandomierzu, Warszawie czy Krakowie.
Kariera to ci żadna. Nie po to się studia kończyło, żeby pieluchy starym zmieniać albo z biedakami w piłkę grać. Ci, którym się wiedzie odpływają w morze na pokładzie statku, gdzie leżakuje się w słońcu i do kolacji obowiązuje strój wieczorowy. A tłum na brzegu powoli niknie z oczu. Najwyżej pomachamy im ręką: pa, pa, bawcie się sami słabiacy i nieudacznicy. Wrócimy, jak się okaże, że można na was zarobić na kolejną wycieczkę do ciepłych krajów. Stworzymy dla
was programy, kupimy systemy, kolejne biura. Interes się kręci. Unia da, albo naiwni obywatele. Nie, nie wam, frajerzy. Nam.
Nic tak nie boli, jak pogarda. Pogarda silnych wobec słabych. Potknąłeś się, upadłeś, osłabłeś- jesteś niczym. Dostajesz czipa ” nieudany”, „wybrakowany”. Wyliczymy, ile kosztujesz i czy nam się to opłaca. I jak cię jeszcze możemy wykorzystać.
Fundament pod domek dla naszej rodziny X już wylany. Jutro zjeżdża drewniana konstrukcja. Ci ludzie nie mogą w to uwierzyć, ale także ich znajomi nie wierzą. No, bo jak to: siedzieli na najniższym szczeblu, a tu nagle o kilka szczebelków w górę? Kto to widział?

Nad-obowiązkowo

/za zgodą Oskarżonej/
W czasach komunizmu pracowałam jako robotnica w fabryce porcelany w Ćmielowie. Musiałam ukryć swoje wyższe wykształcenie, bo osobom z dyplomem nie wolno było pracować fizycznie. Państwo robotników i chłopów cechowała głęboka dla nich pogarda. Państwo kapitalistów i biurokratów, jak widać też.
Pogarda – uczucie lekceważenia, głębokiej niechęci wobec kogoś lub czegoś, wynikające z przekonania o własnej wyższości i braku jakiejkolwiek wartości (zwłaszcza moralnej) ocenianych osób lub czynów./Wiki/
Błogosławieni będziemy
jeśli nie uczynimy z egoizmu
zasady naszego życia,
z przyjemności celu,
ale przeciwnie-jeśli potrafimy odkryć
w umiarkowaniu źródło energii,
w bólu źródło zbawienia,
w ofierze szczyt wielkości.
Błogosławieni będziemy,
jeśli dla Królestwa Bożego potrafimy,
teraz i zawsze,
przebaczać i walczyć,
działać i służyć,
cierpieć i kochać.
/Papież Paweł VI/