Dobrze, że co jakiś czas wypada jakieś święto albo wybory. Pamięć o najsłabszych wraca, choć nie zawsze po imprezie zaczynają się czyny. Żeby się zaczęły, tort trzeba by podzielić bardziej sprawiedliwie, a któż godzi się chętnie na straty, żeby drugi zyskał? Posunąć się na ławce trudno czasem nawet w kościele, a cóż dopiero w życiu.
Konferencja w Sejmie, z okazji Dnia Papieskiego przeszła bez echa, bo czas najgorszy z możliwych. Posłów już nie było. Niemniej dyskusja bardzo ciekawa. Wnioski- jak zwykle. JPII mówił wiele o przyczynach biedy i wykluczenia, a raczej używał słów “zepchnięci na margines”. Diagnoza sprzed kilkudziesięciu lat pozostaje aktualna, z większą może mocą. Tylko sama diagnoza sytuacji nie uleczy. Uleczy nawrócenie serc.
Po drodze była nagroda Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Spotkanie z ludźmi, którzy w pieniądzach widzą środek, nie cel. Prowadzimy wszak “bieda-biznes” z odpowiedzialnością, na jaką nas stać. Jest o biznes oparty na nieco innych przesłankach niż ziemska ekonomia, ale liczyć też umiemy. I jak wszyscy przedsiębiorcy borykamy się z brakiem pewności jutra, szaloną twórczością autorów prawa oraz atakami kontrolerów wszelkich, którzy z dziką radością znajdują dziury w całym posługując się wytworami w/w prawotwórców. Ich biznes kręci się znakomicie.
Ostatnia ustawa o pomocy społecznej hm….przedstawiciel Monaru wyraził się jak trzeba, ale zacytować nie mogę, bo brzydkie wyrazy były. Na ten przykład, proszę Państwa, do schronisk dla bezdomnych nie wolno będzie przyjmować ludzi chorych. Pokażcie mi zdrowego człowieka bezdomnego! Ponadto pytanko: co Państwo zamierza zrobić z setkami lub tysiącami ludzi bezdomnych, starych, chorych, niepełnosprawnych, skoro my ich ze schronisk odeślemy? Niech nam pokażą dokąd mamy ich skierować. Państwo ma ich gdzieś, a obywatelom uniemożliwia skuteczną pomoc. Nadzieja w tym, że będzie to ustawa martwa. Ile kosztowało jej uchwalenie, a przedtem przygotowanie?
Wreszcie spotkanie u Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym nadzieja, że chociaż trochę spróbuje poprawić absurdy. Pan Rzecznik stworzył ciałko doradcze w sprawach bezdomności i choć z reguły stosunek do ciała mam pozytywny, to do doradczych raczej negatywny. Ale po pierwszym spotkaniu widzę, że może da się coś pozytywnego zrobić, bo było roboczo i konstruktywnie. Młodzi tam obecni są raczej przytomni i pełni zapału. Kropla po kropli….
Na koniec wędrówek po salonach- targi Książki w Krakowie. Całe rodziny z dziećmi, tłok. Szczerze? Przeleciałam katolickie stoiska. Niewiele było książek, na które spoglądałam pożądliwie. Dwie podarowali mi Dominikanie i na tym koniec. Chciałam zapłacić, ale ujęli się bracia honorem. Może stałam się kapryśna, a może duchowa posucha daje o sobie znać i w taki sposób.
Wizyta u ciężko chorego pana, który nam wiele pomógł. Pan zmarł. W ostatniej rozmowie, już na pół przytomny, usprawiedliwiał się, że nie dotrzyma obietnicy dalszej pomocy. Jakby czuł się winny, że umiera zostawiając plan pomocy biedakom, na którym mu bardzo zależało. Pan Bóg ma widać inne plany, a Przyjacielowi dziękujemy za wszystko.
Spotkanie ze starszą mocno Przyjaciółką w Warszawie. Co dzień, ledwo chodząc dociera do parafialnego kościoła na mszę św. i wdrapuje się z powrotem na drugie piętro. I ciągle komuś pomaga.
Małżeństwo z Krakowa przyszło na spotkanie ze mną na Targach z dwoma przybranymi synami. Obaj już dorośli. Obaj głęboko upośledzeni. Obaj mają na imię Wojtek. Pakiet po prostu. Tuż przed spotkaniem sprowadził mnie do realu Sylwek. Jest chory na schizofrenię, ojciec jego też, w domu znerwicowana matka i dwóch braci. Jak zwykle dzwonił z prośbą jedzenie. Tak jesteśmy umówieni, że jak brak, to drynda, czasem na koszt rozmówcy, bo nie ma nic na karcie. Zawsze, jak jestem w innej niż zochcińska rzeczywistości. Telefon od Pana Boga. “Wy dajcie im jeść”.
Spotkanie z naszym bratem z Kamerunu, co przyjechał na kilka dni. 25 lat chodził do więzienia. Rocznie umierało w nim ok.400 więźniów. Z głodu, chorób, bicia. Bracia chowali zmarłych w trumnach i grobach, bo strażnicy kradli pieniądze na trumny i porzucali zmarłych w workach na śmieci. Wielu było muzułmanami. Udało mu się poprawić warunki sanitarne, zlikwidować świerzb, ale ryzykował walcząc z korupcją i wyzyskiem. Szczegóły zbyt drastyczne, więc Wam oszczędzę.
A wszystko to z chorobą Artura w tle. Nawet na kasę i zakupy nie chciał dać się wyciągnąć z ukochanej “szańskiej” czyli naszego warszawskiego domu na Łopuszańskiej. Znaczy bardzo zaniemógł. Po atakach padaczki czasem tak ma. I utknęliśmy tam na tydzień, zamiast zaplanowanych dwóch dni. Dzięki Marysi i Melindzie, mogłam wyskoczyć na chwilę na te spotkania, bo go wtedy pilnowały. Z nieodłącznym mopsem Aloszą, oczywiście. Za to jest nowy Katolelementarz.
Tak to Pan Bóg z człowiekiem rozmawia stawiając mu przed nos ludzi i sprawy.
Nad-obowiązkowo
Patron na najbliższe dni.
Św.Chad-pokorny mnich, gruntownie wykształcony arystokrata, misjonarz i opat klasztoru, który doprowadził do rozkwitu duchowego i intelektualnego. Wybrany na biskupa, przyjął urząd niechętnie, ale wypełniał z gorliwością. Kiedy okazało się, że kto inny kandyduje do biskupstwa i powstał w Kościele lokalnym podział, ustąpił ze stanowiska bez problemu oddając władzę konkurentowi.
Błogosławieństwa
Błogosławiony jesteś, ty, ubogi
ty, którego bogactwo nie przygniata nikogo,
wolność Boża jest w twym sercu.Błogosławiony jesteś, ty, który słuchasz, ty, który nie posiadasz całej prawdy,
ale szukasz jej pokornie z twoimi braćmi.
Twoja droga prowadzi nas do Boga żywego i prawdziwego.Błogosławiony jesteś, który niesiesz ciężary tych,
którzy krzyczą dzisiaj w rozpaczy,
ty, który jesteś torturowany ich cierpieniem.
Niepokój Boga jest w twoich oczach.Błogosławiony jesteś ty, który walczysz,
żeby przyszła sprawiedliwość,
żeby ubogi był widziany
jako człowiek.
Sprawiedliwość Boża jest w tobie.Błogosławiony jesteś ty,
którego gniew gaśnie przed zachodem słońca,
ty, który kochasz i przebaczasz,
ty, który przygarniasz z ufnością.
Miłość Boga rozświetla twoją twarz.Błogosławiony jesteś ty, który jesteś czysty
ty, który nie idziesz na kompromis z mocami tego świata
ty, który stanąłeś po stronie prześladowanych i niszczonych.
Życie Boga jest w tobie jak źródło tryskające.Błogosławiony jesteś ty, który jesteś w więzieniu,
znieważany i kłamliwie oskarżany
z powodu twojej walki o sprawiedliwość.
Twój Krzyż jest związany z Chrystusowym.
Twoje życie oddane jest początkiem życia nowego.Błogosławiony jesteś ty, który budujesz pokój,
ty który pragniesz wyłącznie pokoju
bądź dzisiaj chlebem dzielonym przez wszystkich ludzi na ziemi.
Błogosławiony jesteś, pokój Boga jest w twoich rękach. /Alain Houziaux-pastor fr.Kościoła Reformowanego, pisarz, filozof/