![]() |
| sprawność „model” |
Dzisiaj: Dzielna pani Kasia z równie dzielnym panem Zbyszkiem oraz Jankiem jeździli dnie całe do stypendystów. Bez klimatyzacji. Kilka razy w roku jest taki objazd po wsiach i miasteczkach. Sprawdzamy sytuację, w razie potrzeby organizujemy dodatkową pomoc lub, kiedy widzimy, że sytuacja rodziny się poprawiła /zdarza się na szczęście/, pomoc kierujemy do innej. Dobrze, że nasze dzieci mają wakacje. Pracują dla dobra sprawy, Ojczyzny i wszelkiego innego. Dziewczynki sprzedają na kiermaszach, Tomasz zapycha wszelkie ubytki w kadrach, Miki i Jasiek- standardowo jeżdżą wzdłuż i w poprzek okolicy wożąc rzeczy różne i dziwne, bo to ich robota, jako, że edukację mają już za sobą. Dodatkową sprawność modelki-modela pod kierunkiem Tamary i Gosi w zaimprowizowanym atelier zdobywali dzisiaj przez pół dnia. W pomieszczeniu bez okien. Musimy iść z prądem i przemeblować sklep internetowy. Ugotowani na twardo panowie ciągną budowę. Już pokoje są gotowe, zabrali się za kuchnię nadal wyglądając hydraulika, pana od ociepleń i dachowca. O przetwórni nawet nie myślę, bo tam dopiero jest gorąco!
Wtedy: Mama mówiła, że w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku upał był niemiłosierny. Była sanitariuszką. Nigdy nie słyszałam ani od niej, ani od ojca, który też walczył, krytyki sensu Powstania. Dla nich pytanie o sens nie miało sensu. Bezsens bowiem zaczął się dużo wcześniej: 1 września 1939 roku. Kiedy zamiast na studia poszli walczyć. Potem usiłowali nadać sens, w mroku wojny i niewyobrażalnego okrucieństwa, każdej chwili, która mogła być przecież ostatnią. Sorry, ale trzeba byłoby wtedy być i żyć, żeby ich oceniać.
Ta nasza nad zmarłymi moc
wymaga nierozchwianej wagi
i żeby sąd nie sądził w noc
i żeby sędzia nie był nagi./W.Szymborska/
Los nam tego oszczędził. Dla moich rodziców sprawa była prosta: trzeba było walczyć o Ojczyznę i tyle. Cudem przeżyli i wylądowali w Polsce, która była ich nie- Ojczyzną, a oni obywatelami drugiej kategorii. Musieli żyć i zachować przyzwoitość.
Nie witała historia zwycięską fanfarą:
-sypnęła w oczy brudny piach.
Przed nami były drogi dalekie i ślepe,
zatrute studnie, gorzki chleb./W Szymborska/
Dzisiaj – należy się poległym, zmarłym i jeszcze żyjącym – hołd w ciszy. I wdzięczność. A Polsce – szacunek choćby ze względu na wielkość tych, którzy wtedy walczyli. I tych, którzy nie-walcząc stracili życie. Jakże mało się mówi o bestialstwie Niemców i ich sprzymierzeńców. Nie po to, żeby jątrzyć, tylko po to, żeby wciąż pamiętać do czego zdolny jest człowiek. Do niezwykłego heroizmu i niezwykłego okrucieństwa. Po której stronie stajemy w życiu i jaką cenę jesteśmy zapłacić za wierność zasadom? To nie moje pytanie. To pytają ci, którzy wtedy tam byli. Oby los oszczędził nam tak strasznych prób. Nie oszczędza ich wielu narodom. Ale codziennych, zwykłych nam nie brakuje. To poligon, ćwiczenia. Bo może przyjść chwila większego wyboru. Wcale niekoniecznie w postaci wojny.

Nad-obowiązkowo
Są chwile, kiedy trzeba wybrać między własnym życiem pełnią, głębią i całością, a ciągnącą się, degradującą egzystencją, pustą i fałszywą, którą świat w swojej hipokryzji nam narzuca. /O.Wilde/
Bóg dał nam dwa zadania:
jedno to wybór, drugie to szansa.
Wybór dobrego życia
i szansa na uczynienie go doskonałym./NN/

