Pierwsza strona medalu “Polska”
Nagrody Jana Rodowicza – Anody rozdane*. Od czterech lat przyznaje je kapituła przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Ludzie, którzy w czasach pokoju kontynuują walkę ze złem, budują dobro, ludzie, którzy dokonali bohaterskiego czynu. Trudno wybrać tego jednego, bo zgłoszeń wiele i cichych bohaterów też. W tym roku….zobaczcie sami.
Żołnierze, których uratował pan Danielak nie cieszyli się jego szacunkiem. Podczas wojny w Afganistanie strzelali do cywilnej ludności. “Ale to byli ludzie i trzeba było ich ratować”. Polak uratował Ukraińców i Rosjan.
Pana Kazimierza nie zawsze spotyka życzliwość. Jak każdy, kto robi coś dobrego, w opinii niektórych “się nachapał’, co widać na filmie, to nachapanie. Mówił: “Odpowiadam wtedy-chodź ze mną, ty się też nachapiesz. Nie ma chętnych. ” A i nasi Rodacy z Kazachstanu nie zawsze mają lekko. Przeć to “Ruskie”. Zazdrość to nie tylko nasza narodowa specjalność, co pociechą jest wątpliwą. Oj, mamy wiele do wysprzątania w naszej katolickiej duszy.
A mnie duma rozpiera, że laureaci i nominowani to nasi Rodacy.
Druga strona medalu “Polska”
Jedzenie rozwozimy, nie, nie to, które zalega w magazynach Banków Żywności, ale to, które uda nam się kupić za wyżebrane pieniądze. Szkoda tylko, że uszczuplone o pokaźną sumkę, która jest kontrybucją za wybory samorządowe. Bo tuż przed nimi Pan Wójt drogę obok nas wylał asfaltem, ale czasu nie starczyło, żeby przepusty zrobić. No i spływająca z asfaltu woda wymywa to, co udało nam się z wielkim trudem osuszyć i wybudować: teren w Nagorzycach, drogę, którą zrobiliśmy wraz parkingiem do świetlicy i przedszkola i boisko. Wszystko rozmyte. Dzisiaj ekipa za nasze pieniądze robi przepusty, odwadnia, potem trzeba będzie drogę znów robić i parking. Komu wystawić rachunek? Parę tysięcy złotych. Nawet przyszli panowie z gminy na naszą prośbę. Pokiwali głowami, “wybory” powiedzieli i poszli.
Pralkę matce-wdowie z pięciorgiem dzieci zakupiliśmy. Nie automat, broń Boże, bo pani wodę …..dowozi, jako, że chałupa, a właściwie kurnik jakiś co w darze od gminy dostała jako chyba mieszkanie socjalne nie ma wody, wodociągu przeciągnąć się nie da, a właściwie to da, tylko duża odległość, a studni nie można wywiercić, bo było tam składowisko jakiś środków chemicznych.
Chałupiny też się nie da wyremontować, bo jest zabytkowa! Konserwator by wkroczył. I tak rodzina owa za skansen służy. Lepiej by im było w prawdziwym skansenie zamieszkać, bo tam chałupy wyremontowane, aż blask bije. I jeszcze za bilety kasa by była. Do tego pani ma staruszkę mamę, po której trzeba prać pościel. I pani nie narzeka, radzi sobie. Najmłodsze dziecko ma roczek z kawałkiem. Wszystkie dzieciaki zadbane. Jeden z chłopców po wypadku. Matka, dzięki swojemu uporowi uratowała mu nogę.
Jedna z “bohaterek czasów współczesnych” Obie strony medalu razem.
*”Nagroda im. Jana Rodowicza „Anody” to honorowe odznaczenie dla „Powstańców” czasu pokoju – ludzi, którzy nie muszą walczyć z bronią w ręku w obronie podstawowych wartości, lecz mogą je urzeczywistniać w wolnej Polsce. ” /z regulaminu nagrody/