Pani Kurator, która o podopiecznych troszczy się dużo bardziej, niż to wynika z umowy o pracę, urząd, a właściwie ludzie tam pracujący załatwiają sprawę tak szybko, że uszom nie wierzyłam, pani w sklepie, który regularnie odwiedzam, pomagająca wynosić kartony z żywnością do samochodu, człowiek, który sam nie mógł pomóc, ale doradził, kto może, kurier, co prawie jak rodzina, bo co chwila coś przywozi albo wywozi – z prostotą częstujący się pierniczkiem, jak w domu, wreszcie pani w banku, która ucieszyła się razem ze mną, że wyczekiwana kasa właśnie wpłynęła, bo wiadomo….Lekarki robiące badania naszych mieszkańców po godzinach, na pożyczonym sprzęcie, za darmo, rzecz jasna. Żadnych tam ekstrawagancji, po prostu normalny świat. Na szczęście istnieje.
A w badaniach wyszło, że na 40 osób tylko dwie nie potrzebują dalszego leczenia u pulmunologa. Z tym już dużo gorzej, bo wkraczamy w system.
Zochcińskie chłopaki są do odznaczenia. Teraz malują świetlicę. Teren posprzątany na poniedziałkowe święto. Co do pogody, to powiedziałam św.JPII, że sam się musi o nią zatroszczyć, albo będzie miał spapraną imprezę. Ludzie na pewno będą stali na dworze, jako, że kaplica mała. Zbyszek pięknie skrzyneczkę/relikwiarium się to nazywa/ wykleił i do ściany przytwierdził. Relikwiarz już dawno zrobił fachowiec, a tabliczkę z podpisem inny. Skrzyneczka – wyrób chiński, bo taka ze sklepu z dewocjonaliami to setki złotych. Myślę, że Święty byłby z ekstra wydatku niezadowolony. Ale elegancko będzie miał i tak.
Łączę się ze wszystkimi, którzy przywiązani są przez życie do własnych lub też-nie własnych- pokoi. Ostatnie dni nie wychodzę prawie z domu, jako, że wszyscy zabiegani, a mój pan i władca czyli Artur miał comiesięczny rzut demolki. Żyje według księżycowego czasu. Kiedy pełnia, to szaleje. Ten typ tak ma i koniec. Dzisiaj już klamki ponaprawiane, bałagan posprzątany, gościu wykąpany i grzecznie ogląda bajki z Felicjanem w objęciach. Żeby nie było nieporozumień: Felicjan to kundel bez ogona, ukochana przytulanka, stwór niezwykle bystry i ceniący siebie ponad wszystko. Wszak wie dobrze, że jest psem syna szefowej. I dlatego w jadalni ma miseczkę. Kiedy jest na obiad mięso, tańczy wokół stołu tak długo, aż kucharka wrzuci do miski kotlecika. Uwielbia smażone! Niestety, taka frajda tylko trzy razy w tygodniu. Za to przy śniadaniu walczę z Arturem, żeby nagrodą za taniec nie były plastry szynki z jego kanapek. Jako, że przegrywałam, teraz mam pod rękę jakieś resztki i podsuwam w razie zagrożenia. Felek to Arturowy sprzęt rehabilitacyjny, a jak wiadomo, utrzymanie sprzętu kosztuje. Konserwacja też, w postaci weterynarza co 3 miesiące.
Zamknięcie w pokoju może otwierać dużo szersze horyzonty.
Nad-obowiązkowo

- Pochodziła z biednej rodziny. Od wczesnej młodości musiała ciężko pracować. Jako młoda dziewczyna wyskoczyła przez okno, żeby uniknąć gwałtu. Upadek spowodował postępujący paraliż. Z czasem przyjęła kalectwo jako powołanie i misję. To jej Pan Jezus zlecił przekazanie Kościołowi swojej woli: poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Papież Pius XII dokonał tego po portugalsku 13 października 1942 roku, a wszyscy biskupi powtórzyli 8 grudnia tegoż roku. Szalała wojna. Była z tego samego pokolenia, co wizjonerzy z Fatimy. Tam Matka Boska prosiła o ofiarowanie swojemu sercu Rosji.
Aleksandryna ostatnie 13 lat swojego życia karmiła się wyłącznie Eucharystią. Pan Jezus chciał pokazać ludziom, że prawdziwym pokarmem jest On sam.
Mimo ogromnych cierpień przyjmowała setki ludzi szukających pociechy. Zawsze z uśmiechem.

- S.Maria Beatrycze-lekarka z USA z powodzeniem robiąca karierę w dermatologii rzuciła medycynę dla Pana Boga. Za zgodą miejscowego biskupa rozpoczęła życie pustelnicze.

- Karen Markham-urodzona jako anglikanka. Przeszła na prawosławie, zostawiła karierę muzyczną i została pustelnicą.

„Modlił się dzień i noc o zbawienie naszych dusz i zbawienie dusz na całym świecie. Kiedy głód zapanował w jego okolicy, pościł i umartwiał się jeszcze bardziej, pamiętając, że jeśli jeden z członków cierpi, wszystkie cierpią razem z nim”/wg.słów św.Pawła/-o św. Pachomiuszu, pustelniku z IV w.
Pustynia jest stanem duszy i pustelnia jest w człowieku zanim on sam zamknie się w pustelni./św.Charbel/
Duch Święty łączy nas z Bogiem. Jeśli czujesz pokój w sercu i miłość powszechną w sobie, twoja dusza jest już podobna do Boga. /św.Sylwan z Góry Atos/