ja jesienne słabości ciała przesypiam
Jesień i słabości ciała i psychiki wychodzą wszelkimi dziurami. Wczoraj do szpitala trafił Darek, co to choruje psychicznie od dziecka, ale mamusia myślała, że jest po prostu niegrzeczny i wyrzuciła na ulicę. Co jej zresztą na rękę było. Biedny ks.Jacek nie może go wyplątać z rąk Temidy, która jak wiadomo ślepa jest. Dareczek nie bandyta, ale w ataku choroby robi rzeczy od rzeczy, a jak się było na ulicy, to tym bardziej.I tak tych głupot się uzbierało. Żaden sąd nie wpadł na to, że jest to facet po prostu chory. Jak nam rozkręca gaśnice czy podpala zapałkami to nie policję, ale lekarza mu serwujemy. W Jankowicach pewien staruszek o powrocie do domu marzył tak bardzo, że oknem z piętra wychodził. Na szczęście nie wyszedł. Pani Ela w Jankowicach to jazda bez trzymanki. Bez względu na porę roku.

Ostatnio jeździłem z Panią Elą do banku i na zastrzyk. Ponieważ ksiądz nie wytrzymał już nerwowo, musiałem go zmienić. Krótko mówiąc taki wyjazd to jazda bez trzymanki na diabelskim młynie. Na szczęście to niegroźny przypadek, tylko cały czas nawijający i robiący wszędzie obciach. Dobre strony tego są takie, że nie czeka się nigdzie w kolejce tam, gdzie Pani Ela jest znana. Jest obsługiwana na „szczególnych zasadach”. Jest jak rozregulowany kogut. Pobudkę zaczyna Paniom z pokoju między trzecią a czwartą godziną. Osobiście lubię ten rodzaj odlotu. A to dlatego, że takie osoby mówią to, co myślą, a nie to co rozmówca chciałby usłyszeć (pewnie gdybym mieszkał z nią w pokoju, trochę bym był ostrożniejszy z tym lubieniem)./Andrzej/

mogło mi się w głowie pomieszać

 Wczoraj też jeździłam z Mikim do kandydatów na naszych stypendystów. Warunki, w jakich często żyją, trud jaki muszą sobie zadać, żeby uczyć się w szkole średniej czy studiować są niewyobrażalne dla wielu z nas. To cisi bohaterowie. Wróciłam z pustymi kieszeniami, bo trzeba było reagować od razu. He, he US-bowy! Nie wydam komu podrzuciłam na przeżycie, podręczniki czy węgiel. I wszystkiego się wyprę, nawet tego, że to ja pisałam na tym blogu. Jesień, więc mogło mi się w głowie pomieszać. No i stara jestem.

Pan Tomek przy pracy?

A dzisiaj,/ tak, w niedzielę!/, Pan Tomek-Strażak z Warszawy przygnał, żeby nam dziesiątki gaśnic zbadać i odpowiednio ostemplować. Dzięki temu zaoszczędziliśmy kupę kasy, bo to kosztuje słono. Dzięki, Panie Tomku! O tyle nie dziwota, że Pan Strażak od lat wielu w harcerstwie działa i  dobre uczynki ma we krwi.

u doktora
Choruje Felicjan- ukochany piesek Artura. Chyba czymś zatruty. Pan Doktor od piesków robi co może. Drugiego takiego kundla nie ma na świecie. 
Jak czytać tę książkę życia? Jakim kodem odczytywać każdą chwilę? 






Nad-obowiązkowo
Co radzą nam inni:
Św.Paweł od Krzyża, zabiegany i wiecznie w podróży, głosił Chrystusa we wszystkich zakątkach Italii. Taki biznesmen Bożego biznesu. Dodatkowego zajęcia dostarczały mu liczne cuda. Zabieganie w XVIII wieku też było znane!

św.Paweł od Krzyża 1694-1775
założyciel Pasjonistów

„Jesteś bardzo zaangażowany w aktywne życie, ale w nim powinieneś okiem wiary widzieć słodką Wolę Bożą, i powinieneś to robić z zadowoleniem…. W twym aktywnym życiu miej się na baczności jeśli chodzi o zbytni pośpiech i stres, ponieważ to szkodzi doskonałości. Niech twe serce pozostanie spokojne i pozwól tej małej kropelce, którą jest twa dusza, zniknąć w głębinie boskiej miłości… Pośrodku twych zajęć pozostań samotny w świętej pustyni twego wnętrza, spoczywając jak dziecko na łonie twego Niebieskiego Ojca i przyjmuj z wielkim poddaniem i wdzięcznością święte odczucia lub wewnętrzne poruszenia którymi obdarowuje cię Jego Święty Majestat. …. pozostań w swej świętej ciszy wiary i miłości na najgłębszym i przemożnym poziomie twej wewnętrznej samotności. Postępując w ten sposób połączysz aktywne życie z kontemplacyjnym…”            

Nawet jeśli cały twój świat jest wywrócony do góry nogami, nie trać pokoju serca. Nic, oprócz grzechu, nie może oddzielić cię od Boga. Dąż do utrzymania pokoju serca, ponieważ wróg łowi we wzburzonych wodach