Poniedziałkowy zawrót głowy. To znaczy, że żyjemy. Dzieciaki Agnieszko-Andrzejowe ochrzczone w sobotę. Przetwórnia robi bokami, bo zamówienia spadają na komputer, dziewczyny nie nadążają pakować, a Inżynier ledwo żyje od wyjazdów na różne targi i kiermasze. Wspierany w tym głównie przez Patryka.  Ale zdaje się, że nadchodzi wsparcie ze strony najmniej oczekiwanej. Jak zwykle zresztą. Za wszelką cenę usiłujemy trzymać miejsca pracy, choć nie zawsze to wychodzi. Chłopaki jeszcze zbierają owoce, głóg i rajskie jabłka, liście grabią i starczy im na długo, bo lat temu wiele posadziłam sporo drzew. Jutro szykujemy wycieczkę naszych niepełnosprawnych Przyjaciół. Cel: Kałków i Ujazd. Nasz 18-letni bus wypadł z gry, kiedy odkryłam, że z tyłu po prostu nie ma podłogi. Była i nie ma. Pozostała wielka dziura. Chłopak się napracował. Ale nawet solidna niemiecka produkcja ma swój koniec. Generalnie wszystko ma swój koniec, który, jak nam obiecał Jezus- dla naszego życia jest początkiem. Jesień jest tego przykładem. Schyłkiem, zmierzchem. Potem ciemność zimy i znów- powrót życia. Zobaczymy, czy da się busa przywrócić do życia. Przy pomocy pana Tomka- mechanika na wszystkie smutki. Przywracanie do życia-to specjalność Boga. My jesteśmy tylko mechanikami, Jego narzędziami.
Przeczytałam, że Wspólnota św.Idziego opracowała plan pokojowy dla rozdartej wojną Republiki Środkowoafrykańskiej.
Republika Środkowoafrykańska-206000 uciekinierów
z powodu wojny od grudnia ub.r

 Plan został wynegocjowany i przyjęty. Co prawda nie wiadomo, jak będzie z realizacją, ale udało się doprowadzić do negocjacji przy jednym stole, w siedzibie Wspólnoty w Rzymie. To nie pierwszy taki sukces naszych braci w wierze.

A nasz kultowy welon- złota rybka, właściwie rybsko ogromne, odeszło do rybiego raju. Mierzył chyba ze 40 cm./z ogonem/ Przestał działać filtr w akwarium. Resztę kolorowych płetwiastych udało się odratować. Pół dnia Wojtek z Adamem,  przy mojej pomocy prowadzili akcję ratunkową. Nasze żarty o wylądowaniu sławnego welona na zochcińskim stole mają swój smutny kres. Ks.Jacek proponuje, żeby karpia kupić. Byłby na Wigilię. 
Nad-obowiązkowo
sierociniec na Haiti

Optymizm chrześcijański – to optymizm w sytuacjach nieoptymistycznych. (…) Optymizm jest pytaniem: po jakiej stronie stoję? Przekonaniem, że wiara nie pozwala na rozpacz./ks.Jan Twardowski/

Radość zmartwychwstania jest czymś, czego koniecznie musimy się nauczać doświadczać. Możemy jej jednak doświadczać jedynie wówczas, gdy najpierw pojmiemy tragedię krzyża. Żeby ożyć na nowo, musimy umrzeć. Umrzeć dla krępujących nas więzów naszego samolubstwa, umrzeć dla naszych lęków, umrzeć dla wszystkiego, co czynu nasz świat tak skurczonym i ciasnym, zimnym, nędznym i tak okrutnym. Umrzeć , aby nasza dusza mogła żyć, radować się, odkryć źródło życia. /A.Bloom “Odwaga modlitwy”/

tańczący Jezus-grają Aniołowie