Tak jak było do przewidzenia, nowy dom w Jankowicach wzbudza emocje, nie zawsze zdrowe. Podobnie jak wiele naszych i nie tylko naszych starań, aby ludzie najsłabsi nie musieli siedzieć na ostatnim stołku życia. Bo festiwal „Zaczarowanej Piosenki” Ani Dymnej, działania Ady Porowskiej-bezdomność, Donata Kuczewskiego- AIDS i uzależnienia, setek innych ludzi dobrych, bo wszelkiego rodzaju próby wsparcia i zintegrowania ludzi niepełnosprawnych, bezdomnych, chorych, słabszych z tymi, którym się lepiej powiodło lub po prostu lepiej się urodzili i mieli więcej szczęścia, budzą emocje właśnie:
„Po co wydawać taką kasę na tych, z których i tak nic nie będzie? Oni mają lepiej niż ja, co pracuję, muszę troszczyć się o rodzinę itd. No i co wy z tego macie? Pewnie to przekręt jakiś. To się w głowie nie mieści, żeby aż tak!”
Dolewam zatem oliwy do ognia: jak co roku nasi niepełnosprawni Przyjaciele i ich mamy, ludzie cały rok tkwiący w domach, wyruszyli w czwartek na wycieczkę. Kierunek Kraków. Dobry hotel, w programie Wieliczka, meleksami po mieście, statkiem po Wiśle, ZOO i więcej.
The specified carousel id does not exist.
Na razie mam tylko tyle zdjęć, bo impreza trwa.
A na Gniewkowskiej, w domu dla chorych, póki jeszcze stary mamy ten dom, bo na nowy wg naszych i ofiarodawcy marzeń poczekamy 1,5 roku, o ile uda się szybko załatwić z Miastem działkę, trwa remont kuchni w wykonaniu wolontariatu i za tegoż pieniądze. Dobre są ludzie, a sprawa była już pilna bardzo.
Pewien mieszkaniec z Zochcina miał wstępną komisję o przyjęcie do Domu Pomocy Społecznej dla os. uzależnionych od alkoholu. Zresztą przy ulicy Rozrywki w Krakowie. Pojechaliśmy z Zochcina -160 km.
Komisja zapytawszy kim jestem, bo wszedłem razem z bohaterem tego wpisu, rozpoczęła kwalifikację. Państwo zapytali się Jędrusia czemu przybył do tego DPSu. Jędruś zgodnie z prawdą odpowiedział, że nie wie gdzie się znajduje. Następnie zapytano czy Jędruś jest alkoholikiem, Jędruś odparł, że nie jest. Na to powiedziałem, że Jędruś nie wie jaki mamy dzisiaj dzień, więc alkoholikiem może nie pamiętać, że jest. Na co terapeuta uzależnień zapytał mnie jakie są przesłanki do umieszczenia Pana u nich. Więc lekko ironicznie odpowiedziałem, że Jędruś przebywa w domu dla bezdomnych w sąsiednim województwie, a jest z Krakowa. Dodałem, że pierwsze co zrobił po wyjściu z detoksu to nawalił się jak bela. I zamieszkał na klatce obok mieszkania swojej siostry. Na to komisja zapytała, czy Jędruś będąc od marca w naszym domu złamał abstynencję, więc odrzekłem zgodnie z prawdą, że się to nie zdarzyło, bo trzymamy kasę Jędrusia pod kluczem. Okazało się, że tym sposobem potwierdziłem, że obecnie Jędruś nie ma problemu z alkoholem. Było jeszcze więcej kwiatków podczas tej rozmowy, ale już nie będę wszystkich przytaczał. W końcu jednak udało się przekonać komisję, że Pan Jędruś nie jest wolny od alkoholizmu. Jednak przez to, że na dzień dzisiejszy Jędruś jest w pełni sprawny w zakresie czynności prawnych to nie zgodził się na umieszczenie. Będzie wynajmował mieszkanie i pracował. No i nikt nie może zabronić Jędrusiowi. Nie ma narzędzi, aby zmniejszyć szybko i zdecydowanie zdolność do podejmowania decyzji osobie, która nie umie określić dnia tygodnia, czasu jaki spędza w danym miejscu ani nie pamięta tematu rozmowy sprzed pół minuty. Jest film pod tytułem „Memento” z 2002 r. Film reżyserii mistrza Nolana. Opowiada o człowieku, który ma uszkodzoną pamięć krótkotrwałą. Akcja filmu opowiada o losach głównego bohatera, ale od tyłu. Świetna konwencja, jednak nasz Jędruś tak zdolny jak tamten bohater filmu nie jest. I kiedy pytam na przykład jaki mamy miesiąc to odpowiada, że kwiecień. Jak zapytam, kiedy Pan pracował to słyszę, że chyba tydzień temu. Nie poradził sobie z testem zegara. Ale i tak, aby ubezwłasnowolnić Jędrusia rodzina musiała założyć sądownie sprawę. Czy nie może być to na zasadzie szybkiego konsylium lekarskiego? Psychiatra, neurolog i sędzia plus protokolant. Dokumentacja plus kilka pytań, sędzia po wysłuchaniu lekarzy podejmuje decyzję z przekazaniem władzy do opieki nad danym petentem. Góra 30 minut. Wiem, że to nierealne z różnych względów, tyle że ja wiem, iż Jędruś może pójść w długą, a z racji utopienia wszystkich szarych komórek nawet nie będzie wiedział dokąd ma iść. Widzę, że nie ma możliwości zatrzymania go na miejscu, bo nie jesteśmy klawiszami, a Zochcin nie jest więzieniem. Na następną komisję raczej nie dotrze, dopóki nie ujrzę orzeczenia o ubezwłasnowolnieniu. Koniec pieśni.