Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, czyli wróciliśmy do Polski. Ja, Inżynier i Sylwia. Przejechaliśmy ponad 2000 km- Polska, Czechy, Bawaria. Nie, żeby nam się chciało, ale cel był ciekawy. Kongres Renovabis. To katolicka organizacja, która wspiera katolików z Europy Środkowej i Wschodniej, czyli z dawnych krajów komunistycznych. Jak na Niemców przystało, solidna i skuteczna. Zanim ubogiemu damy wędkę, trzeba wykopać staw i napuścić ryb. A to kosztuje.
nie da się na pustyni
nauczyć ludzi łowienia ryb

Pomagali nam kilkakrotnie w realizacji projektów. To dzięki nim dzieciaki w Nagorzycach mają boiska i place zabaw.

Warto czasem ruszyć w świat, żeby zobaczyć inną twarz Kościoła. Nie lepszą, nie gorszą- po prostu inną. Księży, którzy na krańcu Ukrainy próbują, krok po kroku, odbudować katolicką społeczność w warunkach polowych, czyli bez kasy i zaplecza, na terenach zdegradowanych przez komunizm.  
Siostra Maria Christina Färber
Siostrę ze szwajcarskiego zgromadzenia, która najpierw pomagała uchodźcom w Kosowie, a potem została w Albanii. Walczy tam z odwiecznym prawem zemsty, które nakazuje pomścić śmierć członka rodziny i w ten sposób łańcuch przemocy ciągnie się z pokolenia na pokolenie. I jeszcze parę innych rzeczy też robi. Polskie siostry zakonne z Białorusi, grekokatoliccy księża z różnych krajów, arcybiskupi i biskupi. Mieszanka powołań, narodowości i pomysłów na polepszanie świata z Chrystusem. 
Wielkie diecezjalne centrum formacyjne pod Monachium obsługują ludzie niepełnosprawni zatrudnieni jako sprzątaczki, ogrodnicy, w kuchni. To jest coś! Może by tak u nas? Solidarność w praktyce. 
A na wsi radzili sobie całkiem nieźle. W Nagorzycach młodzi przyjmowali wielką grupę niepełnosprawnych dzieci z opiekunami z Warszawy, przy dzielnym wsparciu mieszkańców Zochcina i nieocenionej p.Teresy w parze z Magdą. Obie tworzą ekipę kuchenną nie do pokonania. Jeszcze był skok Jaśka do Warszawy po kolejną grupę naszych mieszkańców na wakacje “we dworze”/nagorzyckim/ i dzisiaj w świetlicy zakończenie wakacji czyli imprezka. 
Wiadomość zła- odchodzi ze schroniska dla chorych o.Ireneusz, brat ze Wspólnot Jerozolimskich, który pracował u nas jako opiekun chorych, ale przede wszystkim był blisko ludzi i jako kapłan- wielu pomógł powrócić do sakramentów. 
Dziękujemy, o.Ireneuszu za prostotę, dobroć i ewangeliczną pokorę, która nie brzydziła się mycia chorych,  a czasu poświęconego najsłabszym i odrzuconym nie traktowała jako stracony. I Renia ma już problem z księdzem na niedzielną mszę św. Wakat do wzięcia! Tłumu chętnych nie ma, ale może……stanie się cud. Na razie wymodlili jednego mieszkańca, który byłby  fizycznie sprawny, bo na prawie 90 osób nie było jednego zdolnego do przeniesienia skrzynki z warzywami.  
Nad-obowiązkowo

Nowe przeplata się ze starym i Kościół żyje


Wspólnoty Jerozolimskie w akcji, czyli przepiękna liturgia w środku wielkomiejskiego zgiełku.

Bracia i siostry żyją “w sercu miast, w sercu Boga”, pracują w mieście, łącząc otwartość na świat z życiem w milczeniu i na modlitwie. Członkowie Wspólnot pracują zawsze na pół etatu aby mieć czas na modlitwę i adorację i zarazem aby się nazbyt nie wzbogacić. Cechą szczególną wspólnotowej Liturgii Godzin jest przeplatanie modlitwy milczeniem i pieśniami ze zbioru “Cantate Jerusalem” stworzonymi z dużą troską o piękną formę artystyczną.
Wspólnoty założył o. Pierre-Marie Delfieux, dawny duszpasterz akademicki na Sorbonie, który następnie spędził dwa lata na Saharze jako pustelnik. W sercu pustyni usłyszał wezwanie, by założyć oazę modlitwy na “pustyni miasta”./wikipedia/

Możliwość komentowania została wyłączona.