Grzesiek złamał nogę, przez co zochciński zespół “Złota Rączka” stracił 50% kadry. Został tylko wszechstronny Wojtek no i Darek od kładzenia kafelków. Reszta ma specjalizacje wąskie i raczej nie budowlane. 

Patryk wyspecjalizował się w porządkach. Jest nas kilkanaście osób, nie licząc tych, którzy tu byli i odeszli. Każdy ma swoje priorytety, zatem asortyment tego, co należy schować, bo może się przydać jest ogromny. Od starych gumiaków, wszystkie rozmiar 37, czyli nikt nie ma tak małej nogi po…..niemowlęcy wózek z rattanu i puste pojemniki na nie wiadomo co, oraz miliony uszkodzonych części do wszystkiego-od kranu po samochód, który już dawno na złomie. Segregacja zajęła trochę czasu, ale posuwamy się do przodu i niebawem zrobi się znów miejsce na to, co może się przydać. Proces czyszczenia przestrzeni jest cykliczny, jak przepychanie wulkanu u Małego Księcia. W naszej duszy też trzymamy starocie, na wypadek nagłej potrzeby. Przyzwyczajenia, urazy, skarby – niepotrzebne – wyrzucić, dobre rozdać bliźnim i zwolni się miejsce na nowe Dobro. Dobro zawsze może się przydać. dalej