Ks.Jacek gości dziś w Krakowie, w parafii św.Jana Kantego na ul.Jabłonkowskiej 18. Zapraszamy. 

Wróciłam ze sklepu z dwoma/a jakże, wszystkiego po dwa!/ butelkami wody mineralnej zamówionymi przez Artura. Zastałam Jacka, naszego Przyjaciela, który wpadł przejazdem ze swoim synem, niepełnosprawnym Kubą.  Jacek dał w prezencie Arturowi książeczkę, ale jedną. No i było. Kubie chciałam dać soku pomarańczowego, ale musi być jabłkowy. Chciałam zrobić kanapkę, ale bułka musi być sucha. Jacek nie zna Artura i nie rozumie jego kodu, ja nie znam Kuby i nie rozumiem jego kodu. A jak kodu nie odczyta się w porę, to można łapać laptopa lecącego do basenu/ złapałam/ albo kawę lecącą na spodnie/Jacek nie złapał/. Dalej….