Artur zabawiał Pana Jezusa podczas mszy. Puszczał Mu swoją ulubioną bajkę na tablecie. Myślę, że Zbawiciel się nieco oderwał od smutnych spraw, a nam trudno było zachować powagę. Jakakolwiek próba przerwania pokazu skończyłaby się awanturą, więc osiągnęliśmy kompromis- wyciszył głos. Świat autystyka jest światem innej ważności spraw. Ale do mszy służył mimo wszystko. Zapalanie świec, obmywanie rąk księdzu, podawanie książki z czytaniami i walenie w gong i dzwonki-obowiązkowo.
Odeszło do Pana kilka osób. Brat Jerzy Marszałkiewicz, o którym kiedyś pisałam, założyciel pierwszego schroniska dla ludzi bezdomnych w powojennej Polsce, jeszcze komunistycznej, co skutkowało prześladowaniami ze strony władzy. Powstało z tego Tow.Św.Brata Alberta, dziesiątki schronisk dla ludzi bezdomnych.
Nasza pani Leokadia. Dzisiaj był jej pogrzeb. Przyjechali nasi z Medyni-tam spędziła kilka lat, byliśmy my- z Jankowic, bo tutaj też lat kilka była. Lubiłam ją bardzo. Była częścią naszej rodziny. Zmarło jej dziecko, mąż, została sama. Odmówiono jej miejsca w DPS. Może to i dobrze, bo byłaby bezpańska, a tak jest nasza. Ciężko pracowała całe życie. Nie zdążyłam jej zawieść na groby bliskich-na drugim końcu Polski. Umawiałyśmy się. Przykro mi, Lotka. Jesteś teraz z nimi w Niebie.
O życie kolejnych walczymy. Ze służbą zdrowia. Mistrzami w Warszawie są Błażej i Jarek.. Nie dadzą się wypchnąć z żadnego SOR czy izby przyjęć. Pan przywieziony z barłogu noclegowni, o którym pisałam niedawno okazał się ciężko chory. Poziom hemoglobiny niecałe 6. Udało się umieścić w szpitalu. Sześć godzin czekania, ale to norma. Noclegownia owa, teraz zdradzę, przynosi hańbę miastu Opole. Macham do Pana Prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego i uprzejmie zapytuję, czy chciałby, żeby ktoś z jego bliskich gnił w takim miejscu. Że to bezdomny? Ale z pewnością człowiek, taki sam, jak inni starzy ludzie. Nie spodziewam się odpowiedzi, ani reakcji. Cóż, umarłby w barłogu, to jednego mniej. Nikomu niepotrzebny starzec. Czy rzeczywiście niepotrzebny?
No i RPO powinien zbadać, w jakich warunkach przebywają starzy, chorzy ludzie w noclegowniach. I dlaczego tam przebywają, a nie, przynajmniej, w schroniskach. Jeden nasz -wyciągnięty z krakowskiego przybytku, dochodził do siebie u Mikiego w Krakowie. Jest już w DPS. Można? Można. Bo u nas mamy gdzieś decyzje. System w zamian ma gdzieś człowieka. I tak to wzajemnie sobie dokuczamy. Płacą najsłabsi.
Konkretnym wyrazem miłości do człowieka, a przede wszystkim do ubogiego, w którym Kościół widzi Chrystusa, jest umacnianie sprawiedliwości. Pełna sprawiedliwość stanie się możliwa dopiero wówczas, gdy ludzie nie będą traktować ubogiego, który prosi o wsparcie dla podtrzymania życia, jak kłopotliwego natręta czy jako ciężar, ale dostrzegą w nim sposobność do czynienia dobra dla samego dobra, możliwość osiągnięcia bogactwa większego. /JPII/
Wszystkim Przyjaciołom, którzy wysyłają nam dobra wszelakie -serdecznie dziękuję. Paczki dochodzą i rozchodzą się, ale nie wyrabiam z indywidualnymi podziękowaniami. Artur też dziękuje za liściki i “lezenty”.
Co ja na ostanie wydarzenia- wyjście na wierzch obrzydlistwa niektórych naszych braci, podobno w wierze? Dobrze się stało. Mówiłam o tym tutaj, choć oczywiście to wielki skrót, jak to w telewizji. Akurat prądu nam zabrakło, więc warunki były turystyczne. A teraz do roboty, bo zbyt długie roztrząsanie zła przynosi mu tylko rozgłos w złym sensie. Co nie znaczy, że należy to zamieść pod dywan. Wręcz przeciwnie. Znaczy- więcej dobra, żeby zapełnić dziurę wypaloną przez zło.