W sobotę siadł piec CO w Nagorzycach, tradycyjnie w weekend. Zimny wychów tam mają. Pan od Pieca dzisiaj zreperował. Nic nie wziął, dziękujemy.
W niedzielę nasze świetlicowe zespoły koncertowały w remizie witosławickiej. Ponoć wesoło było. Ja zostałam z Arturem, bo odmówił opuszczenia łóżka. Jeszcze niedawno marzyłam o grającej i śpiewającej młódzi, a tu rzeczywistość jest. Samo się nie zrobiło. Pan od Muzyki, Jasiek, co kieruje świetlicą i ….nie ukrywam, kasiorkodawcy przyczynili się do tego, że w Nagorzycach jest inaczej, niż wokół. Tam życie kwitnie jak w wielkim mieście. Patron- bł. O.Brotier spisuje się dobrze. 
dla wycinaczy drzewek
Prace porządkowe pełną parą. Tak pełną, że obudziłam się bez pięknej wierzby tureckiej i krzaka czarnego bzu. Wierzba miała kilka uschniętych gałęzi. Teraz nie ma wcale. Wierzby. Sprawca cudem uniknął wrzucenia do sadzawki z krokodylami. Taką mam zamiar zrobić dla tych, którzy niszczą to, co sadziliśmy

przez lata. A krzak rósł sobie długo i już nie rośnie. Niestety. Sztuką jest wielką tworzyć nowe nie niszcząc starego. Głupotą rujnować i budować od nowa – to samo. Właśnie trzeba naprawić kabel elektryczny przecięty przez koparkę, która nową oczyszczalnię ścieków stawiała.

Egipt-Koptowie i Muzułmanie modlą się wspólnie
w zrujnowanym przez islamistów kościele
Takie życie. W naszych domach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Bo grono liczne, a każdy ma swój pomysł na życie, piękno i sposób gotowania ziemniaków. Nie zawsze dobry dla całości, ale oczywiście najlepszy w swoim mniemaniu. Musi być ktoś, kto owe pomysły skanalizuje i zharmonizuje. Nie ma wspólnoty bez samoograniczenia jej członków. W jakimś celu lub z jakiś powodów. Trzeba zrezygnować czasem z najwspanialszych aspiracji, oczekiwań czy pomysłów dla dobra wspólnego. Jeśli uczestnicy wspólnoty nie mają jednego celu lub powodu do wspólnego życia, to nie mają motywacji do tego samoograniczenia. Bo i dlaczego, niby? No i mamy po wspólnocie. Po

Co lub Kto nas łączy?

Ojczyźnie, rodzinie, Kościele, wspólnocie zakonnej, Europie, ludzkości itd. Można zrobić przegląd naszych małych  i większych wspólnot i zapytać siebie- na jakiej bazie je budujemy, jaki cel lub Kto nas łączy. Taki porządek dobrze jest robić co jakiś czas, bo spoiwo ma to do siebie, że wietrzeje. Miłość nie jest dana na zawsze. Ona jest zadana. 

Nad-obowiązkowo
Jedyną rewolucją, którą zna Kościół jest metanoia /grec.nawrócenie/ -skrucha, niezbędna dla wspólnoty kościelnej i dla jednostki. Jeśli chodzi o wielkie przemiany historyczne-niech każdy bierze swoją odpowiedzialność. Kościół nie bierze w tym udziału, bo nie jest siłą z tego świata. Nie jest ani rewolucyjny ani anty-rewolucyjny. Jest Kościołem miłości. Wie, że na dłuższą metę tylko miłość może zmienić życie. I trzeba zacząć od siebie. Ten, kto chce być pierwszy niech będzie ostatnim i sługą wszystkich. Te paradoksalne słowa Chrystusa odnoszą się nie tylko do ludzi Kościoła, ale także do ludzi w społeczeństwie. Ludzie są często prowadzeni przez istoty infantylne, których pycha i fanatyzm mnoży gwałty i cierpienia.

To, co się liczy w rzeczywistości, w zawirowaniach historii, to zdolność chrześcijan do rozeznania i znajdowania zalążków życia. Jak? Zawsze poprzez modlitwę, działanie, obecność i pokorną miłość. Wypełnianie obowiązków obywatelskich, jeśli społeczeństwo im na to pozwala.


z rany w boku Chrystusa wyrasta gałązka
winorośli, z której sam Jezus tłoczy wino do kielicha
z tyłu Krzyż przesłonięty chwałą aureoli

Przez wyznawanie i męczeństwo jeśli stara się zniszczyć Kościół i chrześcijaństwo. Ale trzeba odkrywać ziarno nawet w błocie i krwi i pozwalać mu kiełkować. Aby ostatecznie połączyć Chrystusa ukrzyżowanego historii i Chrystusa chwalebnego z Kielicha Eucharystii /Patriarcha Athenagoras IV w rozmowie z O.Clement r.1969/