Kiedy Artur, mój upośledzony, przybrany syn stłucze coś albo zepsuje, patrzy na mnie, rozkłada ręce i mówi: „I co teraz?”Teraz zwykle muszę posprzątać, zreperować albo kupić nowy: zegar, kalkulator, radio itd.
Trzeba będzie za chwilę posprzątać. A właściwie już przyszedł czas. Proponuję harmonogram pracy „konserwatora powierzchni płaskich”, bo tak nazywa się obecnie sprzątaczka.
1/Ograniczyć oglądanie, czytanie i słuchanie wiadomości do maks.1 godziny dziennie.Media buzują i to wpływa na nasze emocje i zdrowy rozsądek
2/zaoszczędzony czas przeznaczyć na modlitwę, spacer.
3/ograniczyć rozmowy i dyskusje na temat bieżących wydarzeń do niezbędnego minimum.
4/zwracać uwagę na to, co się mówi, po co się mówi i do kogo się mówi oraz jak się mówi. Jakie skutki dla rozmówcy może mieć ta rozmowa. Czy wzbudzi w nim chaos czy wyciszy
5/W przypadku rozmów z osobami o innych poglądach – spokojnie przedstawić swój punkt widzenia, opierający się na faktach, z poszanowaniem dobrego imienia wszystkich, a nie tylko swojaków. W momencie, kiedy rozmowa przybierze zły obrót i rozmówca nie zastosuje się do naszych zasad- uciec.
6/Żałoba to cisza, ciepło, współczucie. To wspominanie dobrego. To pokorne uznanie, że śmierć jest tajemnicą.
7/Jeśli chcemy światła, musimy je sami zapalić. Nawet w obliczu decyzji, z którymi się nie zgadzamy, możemy ufać, że kiedyś zostaną albo naprawione albo- trudno- będziemy musieli ponieść ich skutki. Inni też ponoszą skutki naszych błędów. I- powrót do wstępu- ktoś będzie musiał posprzątać.
8/Nie tracić czasu na teorie spiskowe. Widzieć, na przekór wszystkiemu- nawet okruchy dobra. Ale nie zamykać oczu na złe czyny. Nazywać je po imieniu, byleby nie gnoić imienia człowieka, który je robi.
Mamy wiele powierzchni płaskich do konserwacji. Instrukcja obsługi w Ewangelii.
