Dobre spotkania z dobrymi ludźmi. 2 Przyjaciółki, każda z innego świata. Z każdą mogłam dzisiaj chwilę pobyć. Jedna- starsza Pani, emerytowana nauczycielka, druga, młoda- z pierwszych stron gazet. Co łączy obydwie? To, że obie z troską mówiły o swoich znajomych, które wychowują dorosłe już, niepełnosprawne dzieci. I mówiły, jak bardzo tym kobietom starają się pomóc. I wielu innym ludziom  w kłopotach także. I pomagają realnie.
Dodatkowo nagrania rekolekcji dla radia Plus i rozmowa z Szymonem Hołownią w Religia TV. I wywiad dla portalu „Przeznaczeni”. Spotykam młodych, świetnych ludzi, którzy swoją pracę kochają i traktują jako okazję do oświetlenia szarości lub ciemności.
A na wsi, w śniegu, rozładowywali transport od przyjaciół z Holandii.
Wczoraj kilka miejsc zwolniło się na Łopuszańskiej. W tym jedno- niestety.
Rodzeństwo, dla którego jedyną jasną stroną dzieciństwa był pobyt w naszym domu w Brwinowie. Potem mama wyjechała z nimi, trafili do domu dziecka, gdzie byli 12 lat. A wreszcie, jako pełnoletni- w końcu do nas, po skakaniu od schroniska do schroniska. No i panienka popłynęła wczoraj z dwukrotnie starszym od siebie mieszkańcem. Potrzeba bliskości, ciepła, oparcia w mężczyźnie-ojcu jest tak silna, że nie da się przetłumaczyć, że to nie ten. Za 9 miesięcy wróci, niestety nie sama. Ciągle ten sam scenariusz.
I przyszedł Dawid. Ćpa od 9 roku życia, pije od 14-tego. Ma 21 lat. Oboje rodzice siedzą w więzieniu. Wychowanek domu dziecka.Jak dotrzyma do przyszłego tygodnia, wyślemy samochód do Wandzina. Tam jest terapia dla młodych. Już kilka dni temu jednego chłopca przewieźliśmy tam z Zochcina. Na razie się trzyma. Niestety to kawał drogi.

Podobno kot wpadł na chwilę do domu/jak mnie nie ma, to znika/, złapał mysz i poszedł dalej na panienki. No cóż, widać balowanie przywraca mu kocią naturę. To jego druga mysz w życiu.