Od rana pod sklepami panowie piją. Kobiety wysupłują drobne na piwo dla najbliższych. Gimnazjaliści po piwku nikogo nie dziwią. Siostra jest nienormalna- przecież wiadomo, że po uroczystości Pierwszej Komunii wszyscy mają kaca, bynajmniej nie moralnego i bierze się wolne w pracy, żeby wytrzeźwieć. Alkohol jako prezent dla nauczyciela to też normalka. Nie ma rodziny, w której ktoś nie byłby uzależniony. Dziadek, wujek, ojciec czy brat, a czasami matka. Na tonach papieru opisano problem. Ale jakoś ostatnio mało się o tym mówi i pisze. Przywykliśmy czy uznaliśmy, że nic się nie da zrobić? A może po prostu część młodych z góry spisujemy na straty? I nie chce się nam widzieć?
W naszej świetlicy tłumy. Jak w Las Vegas: stół bilardowy, ping pong, piłkarzyki, komputery. Panie na kursie bukieciarstwa robią adwentowe ozdoby. Angielski, zajęcia plastyczne, siłownia. Brakuje miejsca. Czy uda się przekonać przynajmniej niektórych młodych, że życie jest piękne? Ilu trzeźwych mężczyzn mogę im pokazać za wzór? Ilu zechce być tym wzorem?
Dzieci wychowane od niemowlęctwa w kulturze alkoholu nie są w stanie same z takiej kultury się wyrwać. Na polu walki pozostała garstka zapaleńców walcząca o każdą złotówkę na ich edukację i rozwój. Mówią mi to z goryczą ci, którzy stworzyli różnorakie miejsca dla dzieciaków.
A dzisiaj było pięknie- szare cienie Gór Świętokrzyskich oświetlone czerwonym,zachodzącym słońcem Tylko u nas!