Wakacje czyli trzeba z dziećmi gdzieś wyjechać. No to wyjechałyśmy na kilka dni, na babski wypad z Melindą, Dorotką i Marcysią. Jak miło, kiedy dzieci dorosłe, to i herbatkę staruszce zrobią i bawią się same. A bawimy się na Roztoczu, którego nie znałam. Chłopaki zostały z Arturem na czele i Inżynierem w tle. Wczorajszej nocy przed wyjazdem rozrywka była, a jakże. Trzech panów na pijacki występ się udało i pech chciał, że Miki z Tomkiem wracali nocą z Kielc i na drodze ich, zachwianych, zobaczyli. Nie mieli szczęścia chłopcy! Tak to z naszymi panami jest. Do rany przyłóż, ale jak przyjdzie ta pora, to nie ma przeproś. Dlatego nie są w stanie żyć samodzielnie, że nad swoim życiem nie panują. Przypomina mi się historyjka, jak to kiedyś jeden z panów zapił i pomylił numery telefonów. Chciał zadzwonić do kolegi, żeby go ratował, a zadzwonił do mnie. Nie mógł sobie wybaczyć. 
Drogi w Polsce naprawdę są coraz lepsze. Te asfaltowe. O drogach do Nieba – cóż, wytyczone dawno i stare bardzo. Oby nie zarastały chwastami i dziur w nich nie było. Nawiasem: na tablicach ostrzegawczych zawsze jest napisane: „Uwaga, przełomy”, albo inna wersja: „Uwaga, ubytki.”  To przecież o wiele lepiej brzmi niż szczera prawda: „Uwaga, dziury.” 
Chwila przerwy zatem w łataniu dziur /przełomów, ubytków/ w świecie na zwiedzanie tego, co piękne. Na dyżurze przy łataniu zostali inni, za co im od razu dziękuję.   
Nad-obowiązkowo

Młody kleryk zastanawiał się, czy w Niebie są pola golfowe. Zaczął nawet modlić się o odpowiedź na to pytanie.
W końcu otrzymał bezpośrednią odpowiedź: „Tak”- powiedział niebiański wysłannik. „Mamy wspaniałe pola, zawsze zielone, w doskonałym stanie. Pogoda jest stale znakomita i można grać z najlepszymi zawodnikami.”
„O dziękuję, to doskonała wiadomość.”-odpowiedział kleryk.
„No widzisz! I w przyszłym tygodniu będziesz u nas grał mecz.” – zakończył posłaniec.

Na amerykańskiej autostradzie policjant zatrzymuje samochód jadący z prędkością 20 mil na godzinę. W środku siedzą siostry zakonne.
„Czemu siostra jedzie tak powoli?- pyta.
„Bo na każdej tablicy jest liczba 20 i to chyba jest dozwolona prędkość.
„Nie, to numer autostrady.”
Policjant zagląda na tył samochodu i widzi pobladłe siostry.
„Coś jest nie tak?”-pyta
„Nie, tylko przed chwilą jechałyśmy drogą numer 199.”