Dziesiątki papierów i papierków, bo budowy. Warszawską na szczęście ogarnia Pan Łukasz. To nie jest tak, że jak masz działkę, to zgłaszasz projekt lub występujesz o pozwolenie na budowę i do roboty. Może się okazać, że będziesz musiał przy tej okazji wyremontować ulicę i potem oddać kawałek swojej działki gminie. Innymi mądrościami hamującymi rozwój i budownictwo nie będę Wam zawracać głowy. Ale cierpliwie idziemy do przodu. Ludzie w urzędach są życzliwi, często bezradni wobec wymogów licznych przepisów, choć wszystko dzieje się wolniej, bo Covid.


Do Mikołaja dzwoni, będąc w autobusie, mieszkaniec domu w Krakowie: “Szefie, wracam z pracy”. I zaczyna krzyczeć do rozmawiających wokół współpasażerów: “Cicho! Z szefem rozmawiam!”. To się nazywa szacunek dla władzy. Nasi ludzie, czyż nie są piękni?


Zaszczepiony po raz pierwszy prawie cały dom chorych w Warszawie. Prawie, bo kilka osób jest w zbyt złym stanie. Powoli przychodzi lekka odwilż lęku i ograniczeń. Co prawda wielu wybierało się na Święta w długą w przekonaniu, że nic im już nie zagraża, ale Renia była twarda i nikogo nie puściła. To grupa 1, podobnie jak mieszkańcy DPS-ów. Wymarzony płyn w ampułkach dotarł dopiero teraz, ale Bogu dzięki, że w ogóle dotarł.


W Wielką Sobotę, jak zwykle na moment przed Świętami, jazdy po żywność. Kraków, Warszawa. Sklepy czyszczą magazyny, a nie możemy sobie pozwolić na wypuszczenie z dzioba mięsa, wędlin, warzyw czy owoców. Nasze załogi od lat łapią oddech dopiero po Bożym Narodzeniu czy Wielkiej Nocy. Biedak żyje z tego, co z pańskiego stołu spadnie. Na szczęście spadają niezłe kąski. Tylko wymaga to ogromu pracy. Przywieźć, podzielić, rozwieźć, upchnąć w magazynach i zamrażarkach. Cóż: “Kto nie chce pracować, niech nie je”./św.Paweł/. A że chcemy, to jemy. Proste. Trzeba myśleć o ponad 200 brzuchach w domach no i jeszcze kilkudziesięciu wokół.


Starszy pan, co kategorycznie odmawiał pójścia do DPS, postanowił sam o siebie zadbać i znaleźć mieszkanie. Miki, Tomasz, pracownik socjalny nie dali rady go przekonać ani powstrzymać. Po trzech tygodniach zadzwoniła Straż Miejska. Pan mieszkał w piwnicy, w odchodach i śmieciach. Marcin długo sprzątał piwnicę, pan znów jest u nas. Kąpanie, dezynfekcja, nowe ubrania itd. I co mu zrobisz?


Żmudne i nudne to miłosierdzie. Kariera ziemska żadna. Kasa słaba. Samorozwój, tak modny obecnie -i owszem. Trzeba rozwijać współczucie, cierpliwość, zrozumienie, stanowczość, języki obce w postaci wyrazów “mocnych” też się przydadzą, choć i inne są pomocne, bo bywa, że goszczą u nas obcokrajowcy z różnych kontynentów, co się w kraju nad Wisłą na ulicy znaleźli. Umiejętności praktyczne: składanie mebli, rolnictwo, opatrywanie ran, gotowanie, sprzątanie, remoncik i wiele innych też zdobyć można. Dla nieśmiałych- parę rund w starciu z urzędami i szpitalami i wraca pewność siebie. Dla zarozumiałych- lekcja pokory w postaci mycia za…nej po raz dziesiąty toalety. Miłosierdzie to sprawa przyziemna, praktyczna. I tylko z jego powodu można poświęcić życie i zmieniać śmierdzące pampersy człowiekowi, który przepił swoje życie, krzywdził kiedyś żonę, dzieci. Bo Bóg nigdy nie odpuszcza. Może taki czyn ma coś z boskości?


Największym zwycięstwem zła jest zasianie niewiary w bezinteresowne dobro. Największym zwycięstwem kłamstwa jest zasianie niewiary, że istnieje prawda. Największym zwycięstwem nienawiści jest zasianie niewiary w możliwość pokoju i pojednania.

Nad-obowiązkowo

Brat Roger z Taize z Matką Teresą z Kalkuty

“Najważniejsze jest odkrycie, że Bóg cię kocha. Kocha, bo jest przy tobie i przebacza. Pokój serca jest możliwy, a nawet pewny, bo Jego przebaczenie rodzi zaufanie.

Kocha cię nawet wtedy, kiedy ci się wydaje, że ty Go nie kochasz. Aż nadejdzie dzień, kiedy powiesz Mu: kocham Cię, może nie tak jakbym chciał, ale Cię kocham.

Święty Jan z olśniewającą intuicją w trzech słowach zapisał w swojej Ewangelii kim jest Bóg: “Bóg jest miłością.” Jeśli pojmiemy tylko te trzy słowa zajdziemy daleko, bardzo daleko.

Dobroć serca wymaga czujności, wcale nie jest naiwna. Może wiązać się z ryzykiem. Nie zostawia miejsca na to, by kimkolwiek gardzić. Sprawia, że stajemy się wrażliwi na najbiedniejszych, na tych którzy cierpią, na ból dzieci”./Br. Roger/

.