Za nieprzespane noce, zmęczenie, nadludzki wysiłek,
za znakomitą organizację i serdeczną troskę o tych, którzy zostali,
za to, ze w sytuacji krytycznej, nagle postawieni wobec zadań trudnych do ogarnięcia – politycy, urzędnicy, pracownicy służb, ministrowie i wojskowi, żołnierze, kapłani, kierowcy, piloci, lekarze i technicy, pracownicy mediów, ci wszyscy, którzy emocje musieli schować głębiej po to, żeby nie stracić głowy i wykonywać obowiązki,
zrobili więcej niż to, do czego byli zobowiązani i pozwolili nam przeżyć tragedię godnie i o godność Rodzin i Ofiar zadbali.
To nie takie proste! Przecież oni też są ludźmi. I to oni byli w środku. To oni co chwila od nowa nieśli ból i cierpienie, sami porażeni stratą – często przyjaciół. Na nich patrzyliśmy, czy aby nie  w oczekiwaniu wpadki, słowa powiedzianego nie tak, jak byśmy chcieli, gestu czy przymkniętych ze zmęczenia oczu. Jak byśmy byli w teatrze. Ale to było, niestety, naprawdę. 
Wiedzieliście, że tak trzeba. Po prostu. Dziękuję.