Dotrzymuję obietnicy i parę słów poświątecznych o rodzinie. Czy podzwonne dla rodziny? Mam nadzieję, że nie , chociaż ciężko. Z kilku powodów.
Ekonomicznych -dla wielu ludzi. Emocjonalnych dla większości.
O ekonomicznych wiemy.
Człowiek został tak „skonstruowany”, że dojrzewa w relacjach z innymi ludźmi i ginie bez miłości. Mnie osobiście potwierdza to fakt istnienia Boga jako Stwórcy i pełnej Miłości. Jesteśmy Jego obrazem.
I drugi fakt, niezaprzeczalny, że ludzkość dzieli się na mężczyzn i kobiety oraz, że przynajmniej na razie, dziecko tworzą oni razem. A to dziecko jest albo mężczyzną albo kobietą.
Doświadczenie pokazuje, że do pełnego, zrównoważonego rozwoju emocjonalnego, duchowego i psychicznego dziecku potrzebna jest miłość i poczucie bezpieczeństwa. Inną miłość daje dziecku matka, inną ojciec, bo różnią się od siebie nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Dopiero w kontakcie z obojgiem dziecko uczy się relacji międzyludzkich, czyli relacji do mężczyzn i kobiet. W rodzinie dziecko ma wzorzec wszelkich zachowań,postaw i wartości i powoli samo nabiera doświadczenia w ich tworzeniu. Uczy się miłości-kochać i być kochanym. W rodzinie niepełnej niezwykle ważne jest, żeby dziecko miało osobę dorosłą, która zastąpi wzorzec ojca lub matki. Samotne matki doskonale wiedzą, jak bardzo brakuje ojca w wychowaniu zarówno chłopca jak i dziewczynki.
Problem leży w pogubieniu ludzi i niedojrzałości do odpowiedzialności. Ci sami aktorzy, piosenkarki i inne Vip-y, którzy parę lat temu z dumą obnosili swoje ekscesy seksualne i ekscytowali prasę brukową kolejnymi partnerami, teraz, zostając z pustką przegranego życia deklarują przywiązanie do wierności, a nawet do religii. Tylko szkoda, że zostawili po sobie tyle cierpienia w postaci nieślubnych dzieci i porzuconych żon czy mężów.
Głosząc rekolekcje do młodzieży często posługuję się właśnie brukowcami w stylu: z życia gwiazd. Jeśli czyta się odpowiednio, można wiele się nauczyć. Tylko ktoś to z młodzieżą musi czytać.
Rzeczywiście w telewizji życie wygląda jak nieustające polowanie na partnera, bo nie na żonę czy męża i słowo miłość nadużywane jest nader często. W tym-w serialu „M jak miłość.” Tylko aktorzy dostają za to wirtualne, przyjemniutkie życie kasę i wracają do realu, gdzie za takie postępowanie, jakie odegrali na ekranie płaci się wysoką cenę, a nie dostaje pieniądze. I gdyby to było jasno powiedziane, młodzi ludzie mieliby mniejszy zamęt w głowach.
Jedną z cech miłości jest bowiem wierność. Niewierność rani obie strony. To kolejne potwierdzenie, że miłość pochodzi od Boga. Bóg jest wierny.
Wierność i odpowiedzialność za drugiego człowieka- to trudna droga. Niestety jedyna, żebyśmy dojrzewali do pełni człowieczeństwa. Także ci, co żyją w celibacie. Świat jest pełen 40-latków i -latek, którzy zachowują się jak gimnazjaliści. Może trzeba przestać się wstydzić własnej wierności i dorosłości? Pokazywać młodym, że to jest cool?