Wyciągnijmy z duszy, co najlepsze
Przetrwamy ten trudny czas tylko wyciągając z duszy, co w nas najlepsze. Jak nie teraz, to kiedy? Nawet jeśli inni wokół nas mają przerwy.
Przetrwamy ten trudny czas tylko wyciągając z duszy, co w nas najlepsze. Jak nie teraz, to kiedy? Nawet jeśli inni wokół nas mają przerwy.
Pani spała 2 tygodnie w samochodzie. Jedyne miejsce, jakie nam pozostało na kwarantannę przed przyjęciem, to pustelnia w Zochcinie. Jedyne niebezpieczeństwo jakie czyha tam na panią, to śmierć z nudów. …
Mieszkańcy mają swoje humory, bo po 10 dniach kwarantanny ciężko im ze sobą wytrzymać. Inni podupadają na zdrowiu, kilka dni temu zmarła Teresa, Marianna wiele godzin musi leżeć, ale na szczęście udało nam się w ostatniej chwili załatwić jej dostosowane łóżko z materacem przeciwodleżynowym, Andrzej trafił do szpitala z niepokojącym ropniem na nodze, a nasz najmłodszy mieszkaniec musiał wylądować na oddziale psychiatrycznym.
Bardzo byśmy pewnie chcieli mieć w domach dla bezdomnych samych zaradnych, sprawnych fizycznie i intelektualnie, elokwentny, oczytanych i umiejących „brać sprawy w swoje ręce” mieszkańców. Och, jakie odnosilibyśmy sukcesy! Och, jak podnosiłyby się nam statystyki! Och, jak czysto byłoby w naszych schroniskach. Nikt by nie robił pod siebie, nikt by nie zapijał, nigdy by się nie awanturował. Zero konfliktów, kłótni, zawodów, rozczarowań, popsutych spłuczek, włosów w umywalce, śmierdzących skarpet poupychanych pod poduszkami, grzybów w pokojach, zgubionych dowodów osobistych itd. Tacy wymarzeni zaradni i sprawni bezdomni to pewnie jeszcze mają pokończone liczne fakultety, znają języki…..
Pan pewien, na wózku, z odleżyną, człek bezdomny, a właściwe z-domny, bo w parku mieszkał, za dach niebo mając, a świat cały jest naszym domem, dostał informację, że do schroniska …
Kiedy pokazuję czasem zdjęcia poranionych nóg na fejsie, reaguje cenzura-bo brzydkie to, a ludzie pytają czemu o tym piszę. Piszę, bo to czyjeś życie. Poranione, gnijące, ale warte tyle samo co życie aktorki z Hollywood. I ono istnieje realnie, wśród nas.
Weszłam do pewnej znamienitej szkoły wyższej na spotkanie z pewnym, także znamienitym profesorem. W kuluarach otworzyły się drzwi i starsza pani rzuciła mi się w objęcia. Myślę intensywnie: twarz znajoma, …
Nasze biura są na granicy szaleństwa. Jedna faktura do rozliczenia dotacji musi mieć kilka pieczątek i podpis osobisty osoby z zarządu. W piątek Renia podpisała się ok 2000 razy, a …
Braterstwo to trudna rzeczywistość, ale rzeczywistość. Jak zwykle przed Świętami straty mamy w personelu. Jakoś Wielki Tydzień nastraja do pijaństwa bardziej nawet niż Boże …
Stow.”Przyjaciele Mar Moussa” publikuje na swoje stronie: Otrzymaliśmy maila od naszego syryjskiego przyjaciela, Jacque’a Maurad, przełożonego klasztoru w Qaryatayn. To miejscowość 40 km na południowy wschód od Homs przy drodze …