Ten drugi
Tak tylko ku pokrzepieniu serc: pod naszymi dachami w pierwszym półroczu tego roku pomoc znalazło 361 osób z Polski oraz 107 dorosłych i 90 dzieci, 4 psy i 5 kotów – uchodźców z Ukrainy. Żeby ich przyjąć, trzeba się było zwyczajnie posunąć. A nie dysponujemy pałacami. Rekordzistą jest dom w Brwinowie. Niewielki budynek zmieścił w pewnym momencie 20 mam i 26 dzieciaków ukraińskich, oprócz polskich rzecz jasna. Większość z tych osób pojechała dalej lub wróciła do kraju. Z nami pozostanie na długo pewnie ponad czterdziestka. Głównie w Zochcinie i Nagorzycach. Oni nie mają dokąd wrócić.