mycie ciała i duszy
I nasunęła mi się refleksja zgoła duchowa. Czystość jako cnota. Czystość serca. Serce nie-czyste nie śmierdzi co prawda, ale brzydotę tworzy w sobie i wokół jak najbardziej realną. Ponoć czystość jest pochodną cnoty umiarkowania, a przeciwieństwem pożądliwości- tej, która niszczy relacje braterskie, miłość i …..zabija. Ludzi i przyrodę.