mycie ciała i duszy

I nasunęła mi się refleksja zgoła duchowa. Czystość jako cnota. Czystość serca. Serce nie-czyste nie śmierdzi co prawda, ale brzydotę tworzy w sobie i wokół jak najbardziej realną. Ponoć czystość jest pochodną cnoty umiarkowania, a przeciwieństwem pożądliwości- tej, która niszczy relacje braterskie, miłość i …..zabija. Ludzi i przyrodę.

okropnie niemodne….cnoty

Wniebowstąpienie Guariento d’Arpo, 1344 Wiele, bardzo, lat temu uczyłam religii w szkole dla dzieci niewidomych w Laskach, w klasach specjalnych. Razu pewnego, niechybnie przed Wszystkimi Świętymi, tak obrazowo opowiadałam dzieciakom …

Róbmy Zmartwychwstanie

Tam, gdzie ból, cierpienie, smutek- niech nastąpi Zmartwychwstanie dzięki troskliwej i czułej miłości. Tam gdzie gniew, pogarda, zniszczenie- niech nastąpi Zmartwychwstanie dzięki pojednaniu, braterstwu, pokorze i przebaczeniu.

Chleb Życia i chleb życia

Kapłanom, Biskupom i Ojcu Świętemu, a jakże – dziękujemy- my, Wspólnota Chleb Życia. Życzymy wytrwania w wezwaniu, cierpliwości w dni trudne i nadziei, która podpowiada, że Miłość nigdy nie ustaje.

Droga przez pustynię czyli co się dzieje?

Wobec ogromu cierpienia chorych covidowych, śmierci, chorych na inne choroby nie mogących się leczyć, wysiłku i zmęczenia medyków, utraty pracy a często dorobku życia przez zamknięcie zakładów, problemów dzieci pozbawionych szkoły i ich nauczycieli, zamkniętych ludzi niepełnosprawnych z opiekunami itd… wszelkie lekceważenie zasad: maseczka, dystans-dezynfekcja, siedź w domu jak nie musisz łazić- jest po prostu grzechem przeciwko miłości bliźniego bez względu na to, czy zakazy i nakazy są legalne wobec prawa, czy wydają je „nasi” czy „obcy” i czy ten czy inny ksiądz ma inne zdanie. To powinno wynikać z naszego sumienia po prostu.

modlitwa ubogiego

Od roku nie ma wolontariuszy z wiadomych powodów. Wiele miesięcy nie było mszy w warszawskich domach. Teraz raz w tygodniu do domu dla chorych przychodzi ksiądz, który już Covidka przechorował, …

pogubione felgi czy limuzyna

I tylko ciągle ta myśl paskudna: dlaczego to my musimy walczyć, a ci, którym powierzyliśmy nasze sprawy jako obywatele – nie walczą o nas? W końcu też niosą odpowiedzialność. Nie tylko w kwestii epidemii, ale tak generalnie.

Rozważania malutkie o pasterstwie

W historii Kościoła, która jest wpleciona w historię ludzkości, były momenty tragiczne. W takich chwilach znajdowali się wielcy pasterze, ale także nędzni i źli. Wtedy Bóg powoływał zwykłych ludzi- mężczyzn i kobiety, świeckich i zakonników do dobrej roboty, mimo słabych pasterzy. To oni przemieniali świat. Czasem płacili za to cierpieniem, odrzuceniem, życiem. Bywało, że z rąk lub za przyzwoleniem złych pasterzy.

trudna miłość- pro life w praktyce

Łatwo, a w każdym razie łatwiej jest zatroszczyć się o małe, uśmiechnięte, bezbronne dziecko. Dużo trudniej „być za życiem od poczęcia do śmierci” człowieka tak zniszczonego, że w naturalnym odruchu się od niego odwracamy, osądzając. Człowieka, który nie odpowie uśmiechem na troskę, nie powie „dziękuję”. Człowieka, z którym mnie nic nie łączy, prócz człowieczeństwa i braterstwa w człowieczeństwie, a w wersji dla wierzących- braterstwa w Chrystusie.

Mafia /dobra/

Wigilijne kolacje odbyły się zgodnie z rozkładem. Każdy dostał prezencik. Tyle, że bez gości z zewnątrz. Zwykle dosiadają się nasze rodziny, przyjaciele, ludzie samotni. Na Gniewkowską wróciło ze szpitali większość mieszkańców. Nikt nie zmarł z powodu tej świni-wirusa, co graniczy z cudem, a przyznają to nasi lekarze. U nas nie ma człowieka „bez chorób towarzyszących”. Tylko w jednym domu chorych było ponad 50 osób. Zakażony personel też powoli wraca do pracy.