Stoczywszy zażartą walkę z niedopieszczonym kocurem, który zaanektował klawiaturę komputera- proszę o ostrożność, ale nie  o obojętność. Na klatkę schodową wpuścić trzeba, jeśli komuś grozi zamarznięcie. Nawet ryzykując zabrudzenie, trudno. Bieda nie fiołek, nie pachnie. Do domu wpuszczać osób nieznanych raczej nie radzę. Zawsze jest możliwość zadzwonienia na policję lub straż miejską, która ma obowiązek człowiekowi pomóc w znalezieniu schronienia. Miłość bliźniego to ryzyko, ale nie głupota. Przypomnijcie sobie jednak naszego Tomaszka, wędrowca, którego wiele osób gościło w domu. Opisywałam jego losy wielokrotnie. Wszystko zależy od sytuacji.Od miłosierdzia nikt nas jednakże nie zwolnił. Od myślenia takoż.

Matka ciężko, nieuleczalnie chora. Czworo dzieci. Ojciec zapracowany. Póki żona była zdrowa, radzili sobie jako tako. Święta mieli wspaniałe. Cała wieś się zaangażowała. Ciasta upieczona, sałatki porobione- lodówki zapełnione. Ksiądz proboszcz chodząc po kolędzie zebrał od parafian pieniądze na drogie leki. Pomoc społeczna robi co może i jeszcze  prosili nas o stypendium dla dzieci.  
Rodzina z pięciorgiem małych dzieci. Ziemi prawie wcale. Sklecona chatka, jedna izba. Ojciec dorabia jak może, ale pracy nie ma. Matka hodowała 5 kaczek na Boże Narodzenie. Przed Wigilią  ktoś je ukradł. Przecież z daleka ten ktoś do chatki pod lasem po kaczki nie przyszedł. Święta były jak co dzień. 
We Francji mrozy. Czytam relacje o ludziach, którzy się zrzucają, żeby kupić sąsiadom opał, udostępniają puste mieszkania bezdomnym rodzinom, biorą do siebie matkę z dziećmi, która marznie w nieogrzewanym mieszkaniu. Nie nazywają tego “charite”, ale “solidarite”, /nie “miłosierdzie”, ale “solidarność”/. Przecież to kraj, w którym chrześcijan jak na lekarstwo.
Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Jezus Chrystus  Oj, będzie zdziwienie w Niebie.
Połóżmy się spać ze świadomością, że każdy z nas zrobił, co mógł, żeby inni mogli też położyć się spać w cieple i z pełnym brzuchem. I niech te pierożki pozostaną tego symbolem.

Nad-obowiązkowo

Filipiny
Oczy biedy

  Brazylia
W Berdyczowie  rabbi Lewi Ichcak obiecał, że będzie obecny na wszystkich naradach gminy, podczas których omawia się nowe rozporządzenia.
Swego czasu postanowiono powołać kasę wspólnoty, żeby biedacy nie nagabywali ludzi po ulicach i domach. Posłano więc po rabbiego, ale ten odmówił przyjścia. W następnym tygodniu też nie chciał przyjść. Członkowie komisji poszli więc do jego domu, ale nie chciał otworzyć drzwi. “Czyż nie zostało ustalone, że będziecie mnie wołać tylko do nowych spraw? Dlaczego wzywaliście mnie do tak starego zarządzenia?”
“To jest nowe zarządzenie”- nie zgodzili się z nim.
“Mylicie się – odrzekł rabbi- ono jest tak stare, jak Sodoma i Gomora, gdzie po raz pierwszy została zabroniona jałmużna.Pewnie oni też mieli wystarczająco dużo w kasie, żeby uniknąć patrzenia biedakowi w twarz”.*

  

*wg.D.Lifschitz Z mądrości chasydów” wyd. Jedność 1998