Spotkanie z tymi, którzy mimo wielu przeciwności budują swoje firmy i chcą je tworzyć z wiarą. Chrześcijańską. Przyjeżdżają w weekend, zamiast siedzieć w pubie albo grać w golfa. Chce się im chcieć. Jak powszechnie wiadomo przyjaznych wiatrów dla średnich i małych firm nie ma i pewnie dłuuugo nie będzie. A oni jeszcze wartości do codziennych kłopotów sobie dodają. Szukają, zadają pytania sobie i innym. Ech, idealiści! Bogu dzięki, że są ⇒tacy ludzie!

Kolejne zakupy węgla. Jestem dumna, że z pieniędzy przeznaczonych dla biedaków ratujemy kopalnie i zapewniamy nie tylko pensje, ale także inne dodatki naszym braciom górnikom. Tona węgla to 830 zł. My mamy rodziny, w których do dzisiaj dzieciom brakuje podręczników. A właściwie do przedwczoraj, bo już kupiliśmy i mają. Kupiliśmy oczywiście za pieniądze od dobrych ludzi, jak wszystko.

Człowiek chory na raka. Córka w liceum. Kupiliśmy węgiel, podjeżdżamy, żeby uprzedzić, że zaraz dowiozą. Człowiek łzy w oczach: “Tyle razy ludziom pomagałem, po raz pierwszy ktoś mi pomógł” I dalej ciągnie: “Co ja teraz zrobię, gałęzie zbierałem, a teraz mam węgiel.” Mieszka właściwie w lesie. Zbierać gałęzi też już nie bardzo może, bo wycięli mu kilka kości czaszki.

“Położy się pan do góry brzuchem”-mówię. Dorzuciliśmy do węgla złotych parę, bo człek leków przeciwbólowych nie wykupuje. Nie ma za co. Z bólem można jakoś żyć-tłumaczy. Komputer dla córki też już jest. Jej koledzy robią kiermasz na ten cel! My dorzucamy i laptopik śmiga. Jeszcze tylko internet załatwimy i chata w lesie wpadnie w XXI wiek.

Buty liczne i kurtki też nabyte. Jeszcze trochę zostało do “obróbki” przed Świętami.

Paczek, paczuszek i innych dobrości przychodzi mnóstwo. Nawet jedna tajemnicza paleta stoi pod moim domem. Przywieźli jak mnie nie było, a dzisiaj lało, więc nie otwieraliśmy. Za wszystko dziękujemy. Nie wiem, czy zdążymy podziękować indywidualnie. Po prostu brak czasu.

Wolontariusze z Tarnobrzega od jutra stoją i zbierają żywność. Banki Żywności nadal pełne, ale nie dla nas. Jak wszyscy wiemy, są ważniejsze sprawy, kto by sobie tym głowę zawracał. Jedynie po mojej fundamentalistycznej głowie myśl taka chodzi, że toć grzech jest: jedzenia nie dać głodnemu, bo się ów w papierach nie mieści.

Pani, co jej papiery Agnieszka z ks.Arturem pomagali uzbierać dostała grupę inwalidzką.

Do chorych na Potrzebną teatr przybył. Tak sam z siebie. Ze sztuką Mrożka. A jutro iluzjonista ze sztuczkami. Szkoda, że Artura tam nie będzie. Do nas, na wsi- teatr lalkowy z Kielc, ale dopiero 22 grudnia. Dla dzieciaków, starszych i niepełnosprawnych. O ” Złotej Rybce” będzie. Oj, przydałaby się nam w Polsce teraz.

Hurtowa produkcja pierogów z kapustą rozpoczyna się w Warszawie od wtorku. Muszą zrobić pewnie z 1500. Ekipa czeka, aż im ze wsi kapustę dowieziemy.

Ale się działo. Nie ma jak Mrożek. Sztuka jednoaktówka “Wdowy” bardzo interesująca i śmieszna. Wszyscy domownicy dopisali, śmiechu była cała góra. Nie ma jak być bidokiem, nawet teatr do domu przyjdzie. Po zabawnym spektaklu zajadaliśmy się kolacją na nowych stołach, co widać poniżej./Cezary/[metaslider id=4465]

Od tygodnia gości u nas dzielny jezuicki diakon-Jarek. Takie przeszkolenie w Legii Cudzoziemskiej zochcińsko-warszawskiej przed święceniami jak znalazł. Co więcej-sam się na rekruta zgłosił, więc pretensji mieć nie może.

Nad-obowiązkowo

Kościół Maronicki
św.Charbel: mnich, pustelnik 1828-1898

Napełnijcie wasze lampy, by nie zgasły i byście nie pogrążyli  się w ciemnościach. 

Dopóki jest noc, oświetlajcie jej mroki waszymi labrennende-öllampen-indien-34657482mpami. Nie poddawajcie się ciemnościom w oczekiwaniu na światło dnia. Gdy wstanie dzień, czekać was będzie inna praca i będziecie musieli zdać sprawę z tego, co robiliście w nocy. To wy będziecie musieli musieli zdać sprawę ze stanu waszych lamp, które powinny oświetlać wasze wieczorne czuwania, a zgasły. Pilnujcie, by wszystkie były zapalone, aż wstanie dzień. 

Lampy napełnia się oliwą, a nie życzeniami, intencjami lub – lekkomyślnie-wodą. Zatroszczcie się o światło waszych lamp, zanim pomyślicie o pracy i wytwarzaniu czegoś.

Przemyślcie wasze priorytety, sprawdźcie, czy wasza hierarchia wartości nie jest odwrócona.

Ludzie wysiewają ciernie, które póki są młode, łaskoczą w stopy, ale gdy wyrosną, ranią przyszłe pokolenia.

Spotkajcie się ze sobą, przyjrzyjcie się jedni drugim, wysłuchujcie się wzajemnie, pozdrawiajcie się i pocieszajcie słowami pełnymi siły i miłosierdzia, wychodźcie sobie na spotkanie, obejmujcie się w miłości Chrystusa, pracujcie na roli Pana  bez zmęczenia  ni znużenia./św.Charbel,wyd. W Drodze/