Jak zwykle w weekend coś się musi wydarzyć. Zasypało nas i połamało trochę drzewek. Wiola, ukochana ciocia Artura nie mogła dojechać do pracy z powodu śniegu, więc synek był mocno zły. Śniadanko nie pasowało i generalnie było niefajnie. Dzień bez cioci to dzień stracony.


Rano jedna z pań z Ukrainy przybiegła, że w jej domku nie działa piec CO, a druga, że popsuł się jej samochód, a w niedzielę musi jechać daleko. Drzewka poratowane, straty jednak są, piec udało mi się uruchomić, a w samochodzie wymieniliśmy akumulator. Jak na nas, to poszło nadzwyczaj lekko. Artur uspokoił się koło południa. Potem tylko dziecięce polsko-ukraińskie szaleństwa. Na koniec nieostrożnym ruchem zlikwidowałam tego bloga i pomoc techniczna miała trochę roboty z przywróceniem strony, co sprawiło, że jest już późno, a jutro będzie wcześnie pobudka. Weekend uważam za poprawny, przynajmniej do godz. 23 w sobotę.


Tydzień bowiem był szalony wyrabianiem gościom z Ukrainy peseli, kont w banku i wnioskami do ZUS-u w sprawie 500+, organizacją ubrań, laptopów, koordynacją przekazania darów na stronę ukraińską, podtrzymywaniem na duchu naszych załamanych pań, które tęsknią za domem i martwią się o tych, którzy zostali, wyprawą do Krakowa, gdzie na Uniwersytecie Ekonomicznym dzieliłam się myślami o pieniądzach i zwykłym życiem oraz sprawami naszych domów, w tym budową nowego. Jedna rodzina znalazła pracę i mieszkanie, co uważam za prawie cud-dziękujemy Zbyszku Nosowski za pomoc, więc wyprowadzka do Józefowa. Janek przyjechał z Warszawy i zabrał ich z bagażami i rowerem, który to rower udało się przywrócić do życia. 13-letni Wołodia będzie miał coś swojego.

montaż kaplicy w nowym warszawskim domu

2 komentarze

  1. Dzień dobry
    Potrzebuje pomocy dla mojej mamy ,córki żołnierza AK ,który zginął w obozie koncentracyjnym ,a sam uratował rodzine żydowska . Mama jedt ofiara wojny , osoba niepełnosprawna , po polio . Porusza się na wózku .aktualnie jest osoba leżąca . Złamała chora mogę podczas leczenia szpitalnego we Wrocławiu na ul jamienskiego . Wszystkie przekazane informacje są udokemtowane. Potrzebujemy dobrego wózka i pomocy wolontariuszy . Z poważaniem .

    Krystyna Szałkiewicz Bargiel
  2. Czytam,w uszach brzmi zapamiętany głos. W sercu coraz cieplej.I chce się lepszą być.Błogosławieństwa Bożego! Ela, siedemdziesiątka od niedawna.

    Ela Pagacz

Możliwość komentowania została wyłączona.